MINIATURKA
KRÓTKA TA CZĘŚĆ, ALE TAKA MIAŁA BYĆ
CZĘŚĆ OSTATNIA
8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8
Nadszedł 19
września. W tym dniu, Hermiona obchodzi dwudzieste urodziny, jednak także…
zaślubiny jej z Draconem Malfoyem. Przez ten miesiąc, ciągle spędzał z nią
czas. Przyjaciół odwiedziła tylko dwa razy w Norze. Na szczęście nie miała
żadnej ochrony, ani nic. Ostatnio Ron znów próbował ją pocałować, jednak przez
to rozpoczęła się między nimi ostra awantura. Gdyby to wtedy dłużej trwało, to
by dostał prosto w twarz.
Przez ten cały
czas, spędzony z narzeczonym, Miona przekonała się, że jest idealnym kandydatem
na jej małżonka. Po prostu… zakochała się w nim. Tak. Ona Hermiona Dwawniej-Granger
zakochała się w Draconie Malfoyu. Dzisiejszy cały ranek spędziła w swojej
komnacie wraz z Sophie. Przygotowywania były wielkie.
Zbliżyła się
jedenasta. Wszyscy zebrali się w kościele, który stał blisko pałacu. Szatynka
się bardzo denerwowała. Bała się, że przez przypadek ona powie „nie”, bądź on
się rozmyśli i ją pozostawi. Jednak każda kobieta przez to przechodziła.
Prawda?
Goście, ksiądz,
królowa i Draco czekali na nią w kościele. Ona stała przed wejściem. Musiała
czekać na ojca. Na ślub i wesele zaprosiła także Grangerów i przyjaciół. Harry,
Ginny… Wszystkich Weasleyów. Okazało się, że Ron nie chciał przyjść. Tak
powiedział rodzicom. Po chwili podszedł do niej król. Podał jej ramię, które
ona przyjęła. Organy kościele zaczęły grać weselną melodię. Gdy stanęła z tatą
w drzwiach i zobaczyła uśmiechającego się blondyna, który stał na końcu, jej
serce zaczęło szaleć. Szła pewnym siebie krokiem. Po chwili znalazła się u jego
boku. Uśmiechnęła się do niego.
-Draconie
Lucjuszu Malfoy, czy chcesz wziąć Hermionę Izabelle Amonieg za żonę? – spytał ksiądz.
-Tak.
Te słowo… To
jakby lek na najgroźniejszą chorobę. W ciele szatynki zrobiło się cieplej.
-A czy ty,
Hermiono Izabello Amoniej, chcesz wziąć Dracona Lucjusza Malfoya, za męża?
Już otwierała
usta, aż nagle… Ktoś zaczął krzyczeć, że się nie zgadza. Wszyscy odwrócili się
w stronę otwartych drzwi. Stał w nich Ronald. Mionę kompletnie zszokowało. Fred
zawołał straż, by zabrali rudego.
-Nie! Hermiono!
Ja cię kocham! Rozumiesz? Kocham! Nie pozwolę, byś zniszczyła sobie życie przez
tego palanta! – wołał wyrywając się ochroniarzom. Stała jak osłupiała. Nie
wiedziała co zrobić. To przecież jej przyjaciel, lecz… czy aby na pewno?
Przecież wtedy, jak była ostatnio w Norze, to podczas ich kłótni nazwał ją
dziwką. Nie… nie zniszczy sobie szczęścia, przez tego rudzielca. Powiedziała
cicho, ale słyszeć mógł to tylko Draco:
-Przykro mi Ron.
Postanowiłam. Kocham Dracona.
Straż
wyprowadziła niespodziewanego gościa. Ksiądz postanowił kontynuować ceremonię.
-Chce Wasza
wysokość go wziąć za męża?
-Dracona? –
spojrzała na narzeczonego. – Tak. Chcę.
-Mianuję Was
mężem i żoną, oraz królewną i księciem tego królestwa. Panie Malfoy…
Nowożeńcy
spojrzeli sobie w oczy. Arystokrata zaczął zbliżać się do arystokratki.
Pocałunek. To było takie piękne…
~~*~~
-Hermiona! Ktoś
do ciebie przyszedł!
Usłyszała z dołu
wołanie swojej mamy. Otworzyła oczy. Śniła o czymś całkiem zwariowanym. Ona
królewną. Draco jej narzeczony. Ron podczas jednej z awantur nazwał ją dziwką. Zeszła
po schodach na dół do salonu. Zastała tam rodziców i dwóch mężczyzn.
-Dzień dobry… -
zaczęła. Skądś znała tych ludzi, ale nie umiała sobie przypomnieć. – Kim
panowie są?
-Witamy królewno.
Przyszliśmy po panią.
-Otóż Wasza
wysokość... Jest pani królewną, która jest córką królowej Izabelli Nerten-Amonieg,
oraz króla Freda Amoniego.
-Że co proszę? To…
- przypomniała sobie. – To prawda.
„O Merlinie! Śniłam o tym, co będzie! Hmm… ta
przygoda w fontannie… chciałaby ją jeszcze powtórzyć. Cóż… po prostu robić tak,
jak było we śnie.”
KONIEC J
Jeej! :o
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego zakończenia. Ale jak to sen? :o
Siedziałam z otwartą buzią. Na serio.
No to teraz czekać na następny rozdział lub miniaturkę. ;P
sen?
OdpowiedzUsuńno nie wierzę! zaskoczyłaś mnie ;)
chociaż biorąc pod uwagę, że wszystko Hermiona przeżyje raz jeszcze... kuszące :P
pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
----------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
No, Hermi mogła jebąć Rona w ryjasek.! Fajnie by było *.* xd
OdpowiedzUsuńHaha Ron mnie rozwalił xd Nie ma to jak wparować w trakcie ceremonii. Jaki on słodziutki, no normalnie schrupać tej -.-' xd
...Sen...To był sen...(Nie)Zwykły sen...Do cholery, co się dzieje.?! xd
No, ale w końcu ma to się wydarzyć w rzeczywistości i Hermi przejdzie przez to drugi raz ^.^
Ale przyznam...Nie spodziewałam się tego xd
Miniaturka świetna.! ;d
Całuje : To$ka ;3
Sybilla razy kilka^.^ Musiałam odczekać chwilę i pozbierać się z podłogi, by dopiero potem napisać. Świetna miniaturka- i nie chodzi mi tylko o 5 część, ale o całość :)
OdpowiedzUsuńBuźka Alhena^.*
Cudo :D Mimo, że krótkie, to chyba najlepiej napisana część miniaturki! Oby tak dalej :D Naprawdę fajna miniaturka :D Fajnie, że to był sen... Druga Trawnely :D
OdpowiedzUsuńF.
Nie spodziewałam się zakońćzenia :D
OdpowiedzUsuńSen. SEN??? nie no błagam... ale miniaturka fajna ~Alexa Malfoy
OdpowiedzUsuńTAK ! Ja wiedxiałam że to był sen <3 cudo <3
OdpowiedzUsuńTo jest twoja najlepsza miniaturka jaką czytałam! Bardzo mi się podoba. Super. Kocham.
OdpowiedzUsuńZnalazłam twojego bloga wczoraj. Rewelacyjnie piszesz, jednak przeczytałam opowiadanie główne i pierwsza część jest spoko, ale ta druga nie przypadła mi do gustu. Będę szczera - pomysł jest okej, masz wyobraźnię,ale ja wolę dramione a w cz.2 jest jej mało.
Przeczytałam całego twojego bloga,ale postanowiłam dodać tylko ten komentarz. Mam nadzieję, że go przeczytasz. Bedę dalej śledzić twojego bloga, głownie ze względu na miniaturki - dramione, bo są one rewelacyjne.
Życzę weny i sukcesów w dalszym pisaniu
Bellatrix
dla-milosci-warto-cierpiec.blogspot.com - mójblog
No takiego zakończenia też się nie spodziewałam :) Ale naprawdę ciekawa miniaturka :)
OdpowiedzUsuńZaraz wezmę się za następne ;)
Pozdrawiam ;*
Podobało mi się :-) choć Miona wydawała się być jakaś bardzo uległa... Ale to może tylko moje odczucie :-)
OdpowiedzUsuń