piątek, 9 sierpnia 2013

29.4 ~~ Gdzie my jesteśmy do cholery?

W tym samym czasie, gdy Draco i Harry jechali do ciemnego lasu, Hermiona siedziała skulona na ziemi. Seamus ciągle obejmował ramieniem Cho. Sofie i Luna opowiadały jej, jak to się stało, że się tutaj znalazły. Lunę porwała Bella w mieszkaniu jej i Blaise’a. Sofie zaś tego samego dnia, co Miona, gdy wracała z pracy do mieszkania brata. Szatynka opowiedziała im też, co się stało między nią na Draconem dzisiejszej nocy. Nagle usłyszała jakieś jęki. Wstała z miejsca i poszła w głąb piwnicy. Za nią szły blondynki. Brązowooka zobaczyła jakiegoś starszego faceta, który kołysał się na ziemi trzymając nogi pod brodą. Gadał coś o narglach…
-A temu to co odbiło? – spytała zdziwiona Herma.
-To sprawka Luny.
Podeszła do nich Chang. Hermi spoglądała zdziwiona to na Lunę, to na gościa, po czym znów spojrzała na przyjaciółkę i spytała:
-Luna? Coś ty mu najlepszego zrobiła?
-Nic takiego. – odpowiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Zaczęła mu nawijać o tych stworzeniach. I po prostu… jakby to powiedzieć… zgłupiał. – roześmiała się brunetka.
-On wcale nie zgłupiał. – burknęła Lovegood.
-Luna… przecież widzisz w jakim on jest stanie. – jęknęła blondynka.
-Musiałam mu o czymś opowiadać. To on mnie pilnował, bym nie uciekła. Nudziło mi się, więc mu gadałam o gnębiwtryskach. – westchnęła niewinnie.
Odeszły od strażnika. Nagle Lunałka ponownie się odezwała:
-Hermiona. Chcę ci coś pokazać.
Zdziwiona dziewczyna nie wiedziała o co chodzi, jednak poszła z blondynką w kąt. Wskazała na ścianę. Było coś wyryte. Wyglądało na stare. Niestety… nie umiała tego rozczytać, iż było napisane w innym języku. Wydawało jej się, że to Polski.
-Ciekawe kto to pisał.- mruknęła była Krukonka.
-Nie wiem, sądzę, że jesteśmy gdzieś w Polsce. – westchnęła.
Włożyła rękę do kieszeni spodni i poczuła, że coś tam jest. Wyciągnęła to.

~~*~~

Malfoy i Potter dojechali do lasu. Brunet powiedział towarzyszowi, gdzie dokładnie ma jechać. Po chwili znaleźli portal. Blondyn dodał gazu, wjechał w magiczne przejście i nagle znaleźli się gdzie indziej.
-Gdzie my jesteśmy do cholery? – spytał arystokrata.
-W województwie opolskim. W Opolu.
-Ale ja chciałem do Namysłowa!
-Dojedziemy tam. Godzina i jesteśmy, jeżeli przestaniesz marudzić. – oznajmił Harry.
-Znasz drogę?
-Tak.
-To gadaj! Jedziemy!
Ponownie ruszyli przed siebie. Podczas drogi zielonooki zadzwonił do żony z informacją, że nie będzie go na kolacji, bo ma misję do spełnienia. Jednak nic więcej jej nie powiedział. Jechali obwodnicą Opola na północ. Chłopak nie wytrzymał i docisnął gazu.
-Zwolnij! – zawołał Potter.
-Czemu?
-Bo to polskie drogi są!
-No i co mają z tym wspólnego te drogi? – spytał, jednak nadal nie zwolniał.
-A to, że to nie są brytyjskie asfalty!
-Drogi jak drogi.
-Jeżeli przez te cholerne dziury chcesz się zabić, to proszę bardzo!
Uniósł lewą brew ku górze i zwolnił. Nie zrobiłby tego, gdyby nie to, że nie chciał spowodować wypadku. Lepiej jechać wolniej, niż zginąć.

~~*~~

-Martwię się o niego. – mruknęła Hermiona, chodząc to w jedną stronę, to w drugą.
Denerwowała się. Nie była pewna, czy jej patronus dotarł do Dracona. Jeżeli tak, to miała nadzieję, że Harry u niego był.
-Nie musisz. Wiem, że niedługo tutaj będzie. – pocieszała ją Sofie.
-A tak spytam… czy Lucjusz albo Bellatrix coś wam zrobili? Torturowali?
-Mnie jeszcze nie tknęli. No… tylko raz Cruciatusem od ojca dostałam. A czy Luna, albo Cho, to nie wiem. – spojrzała na wymienione dziewczyny. – Czy wam coś robili?
-Mnie tylko torturowali. – odpowiedziała Chang.
-Luna? A z tobą? – zapytała niepewnie szatynka podchodząc do przyjaciółki.
-Muszę o tym mówić? – jęknęła.
Posmutniała. Hermi poznała, że Lovegood zaczyna się załamywać. Oczy blondynki zaszkliły się i puściły pierwsze, małe łzy. Herma objęła ją ramieniem, a ta zaczęła mocniej płakać. Brązowooka zrozumiała, że przez ten miesiąc ona musiała dużo przejść. Nie wiedziała czy w końcu jej powie. Postanowiła nie naciskać na nią.
-O-Oni… - zachlipała Lunałka. – Mnie… tortu-turowali i… i… g-gwałciliii… - rozkleiła się na dobre.
Wszystkich zszokował ten fakt. Na początku pomyśleli, czy nie jest w ciąży. Mieli nadzieję, że nie.

~~*~~

W czasie gdy dziewczyny próbowały uspokoić byłą Krukonkę, chłopcy byli już coraz bliżej celu. Draco się zdenerwował. Przed i za ich samochodem jechały tiry.
-Nie no! Nie wytrzymam. Wyprzedzam wszystkich! – zawołał zdenerwowany blondyn.
-Chyba cię pogięło Malfoy! – skarcił go towarzysz. – Nie widzisz tej kolejki?!
-Jeden tir przed, jeden za. – powiedział.
-Właśnie, że nie, kretynie!
-Uważaj lepiej na słowa, Potter!
-Ile razy ja to słyszałem? Nie jesteśmy już w szkole i lepiej mnie posłuchaj. Radzę ci nie wyprzedzać.
-Bo co? Przecież to krótka kolejka.
-Tak? Poczekajmy. Zobaczę i ci powiem od samego końca do samego początku. – spojrzał za siebie i zaczął nawijać. – Auto, tir, tir, tir, auto, auto, tir, tir, my… - odwrócił głowę do przodu. Właśnie skręcali, więc kontynuował. - …tir, auto, auto, tir, tir, tir, tir, tir…
-Tylko mi się tutaj nie zatiruj. – przerwał mu arystokrata i jęknął. – Czemu akurat teraz?
-A bo ja wiem?
-Czy ty w ogóle coś wiesz?
-Malfoy… – spiorunował go wzrokiem.
-Dobra. Przepraszam…

~~*~~

-Wszystko będzie dobrze Lunuś… - pocieszała ją Sofie. – Na pewno niedługo Draco tutaj będzie. Znając życie na pewno już jest blisko i ma ze sobą Blaise’a. A jak nie ze sobą, to na pewno go wezwie.
-Jesteśmy z tobą Lun. Zawsze możesz na nas liczyć. – Hermiona pogłaskała płaczącą po ramieniu.
-Dziękuję. Nie wiem co bym bez was zrobiła. – powiedziała gdy się uspokoiła. Nagle drzwiczki do piwnicy otwarły się z hukiem. Stanęła w nich jakaś osoba.

-Wszyscy macie iść do salonu. I żadnych wybryków! – stwierdziła stanowczo Pansy Parkinson.


I jest!
Dobra... powiem jako ciekawostkę.
Te momenty z tymi, jak Draco miał zwolnić i ten moment z tirami to są fragmenty rozmowy mojej mamy ze mną, gdy wracałyśmy do domu xD
Oczywiście dodane kilka dodatków :D
Mi się rozdzialik podoba.
Z dedykiem dla Wszystkich tych 43 czytelników!
Dziękuję, że tylu Was jest!
Pozdrawiam,
Kaja Malfoy

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, podobał mi się :333
    Och, fajnie by było, jakby Luna była w ciąży xd
    Biedna Luna, co ona tam musiała przeżyć... *Esther zboczuszek*
    Pansy to suka, ale uwielbiam ją ;3
    Haha, Luna zryła umysł strażnika XD

    Całuję i do nn :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny.... a zresztą już ci pisałam co mi się najbardziej podobało. :p
    Tir, tir, tir, auto, tir, tir, tir...... xdd
    Pozdrawiam i życzę weny! :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha o Lunkę nie trzeba było się martwić, dała sobie radę xd ^.^
    Haha, bo polskie drogi są zajebiste i tyle xd
    Gwałcili moją kochaną Lunkę.?! No co za śmiecie.! Jak się okaże, że ona jest w ciąży to ich pozabijam i gówno mnie to, że są to postacie fikcyjne xd
    "Zatiruj" xd
    Mrrrrr dużo było tu Lunki <33 *.*
    Hah, rozdział świetny, ale tego to ci nie muszę mówić ;x

    Całuję : To$ka ;3

    +Wybacz, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału :_:

    To$ka

    OdpowiedzUsuń
  4. biedna Luna. czekam na nn.

    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedna Luna ;cc hahaahha , rozwaliło mnie o polskich drogach co racja to racja. Czekam na nn ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. "Bo to polskie drogi są!" leżę i płaczę :D

    czekam na kolejny cudny rozdział :)

    -------
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział , czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahh te rozmowy o Polskich drogach poplakalm się ze smiechu :D Rozdział super :D Biedna Luna :( Pozdrawiam,Lili:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha te rozmowy Dracona z Harrrym w tym rozdziale były boskie. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. :D Kurcze szkoda mi Luny.. Jak oni mogli jej to zrobić ;( Wiedziałam że Parkinson jest głupia, ale nie aż tak. Jak ona może pomagać Lucjuszowi ;/

    OdpowiedzUsuń

Pamiętasz tę zasadę? Czytasz=Komentujesz ?
Żyjcie proszę tą zasadą :) Każdy komentarz motywuje.
Jeżeli nie chcecie z swojego konta, to piszcie anonimem.
Bardzo bym się ucieszyła, gdyby czytelnicy pozostawiali po sobie ślad w postaci komentarza :*

~~Kaja Malfoy