poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Królewska decyzja - część 4

MINIATURKA
Część 4 z 5
8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8-8
  -Mionka… - odezwała się ruda, gdy musieli już wracać do Anglii. – Jeszcze raz przepraszam Cię za Rona. On po prostu... no... on Cię kocha.
  -Przecież on mnie zdradził, a ja go zostawiłam. Jednak zostaliśmy przyjaciółmi, ale… nie wiem czy to nadal mój przyjaciel. 
  -Jak go spotkam, to mu przywalę. – odparł Potter.
  -Harry nie. On na to nie zasługuje. Ja go już nie kocham.
  Potem w myślach dodała: „Kocham chyba kogoś innego…” .
  Pożegnała się z przyjaciółmi przed bramą. Obiecała, że spróbuje ich odwiedzić w Norze. Gdy odeszli, poczuła się tak jakoś samotnie. Postanowiła, że pójdzie w końcu do tego ogrodu. Jeszcze w nim nie była. Ruszyła spacerkiem na tył królewskiej posesji. Zmierzyła ku fontannie. Ciągle oglądała te widoki. Trudno było jej uwierzyć w to, że jest w tym ogrodzie. Kiedy przyjeżdżała tutaj z Grangerami, to zawsze gdy widziała pałac, z fontanną z tyłu, to marzyła o tym, by chociaż na chwilę tam pójść. Teraz może tutaj chodzić tak wiele razy, jak chce. Usiadła na kamiennej obudowie. Słuchała, jak kolejne krople wody, uderzają w taflę zbioru wody. Zamknęła oczy, a jej kąciki ust uniosły się lekko. Nagle…
  -Nie przeszkadzam?
  Przestraszona głosem wyłaniającym się tak nagle, wpadła cała do wody. Gdy wyłoniła głowę zawołała oburzona:
  -Malfoy!
  Ten się tylko roześmiał. Wyciągnął ku niej rękę, którą ona przyjęła. Lecz zamiast dać się wyciągnąć, pociągnęła dłoń arystokraty w swoją stronę, czego skutkiem było to, że wylądował obok niej cały mokry. Teraz to się oboje śmiali. Pierwszy wyszedł on. Złapał kobietę za nadgarstek, co zrobiła i ona, podciągnął ją mocno w swoją stronę. Od razu stała na nogach, które były jeszcze do kolan w wodzie. Ręka, którą trzymała blondyna, zjechała na jego dłoń. Miał taką miękką… Popatrzyli sobie w oczy, a jej serce zaczynało nieregularnie bić. Dopiero po chwili zorientowała się, że drugą dłoń ma położoną na torsie chłopaka. Szybko ją oderwała. Policzki znów zaczęły jej płonąć. Wyszła całkowicie z wody. Ciągle trzymali się za ręce. Po chwili namysłu, puściła go.
  -Gdybym Cię nie znał, to bym bez wahania powiedział, że należałaś do Slytherinu. – odezwał się.
  „No i zgadłam!” pomyślała.
  -Niby dlaczego tak sądzisz, Malfoy? – spytała udając zdziwienie. Wiedziała co jej odpowie.
  -Po kolorze sukni. Zieleń i srebro. Kolory herbu Slytherinu. – uśmiechnął się, co także ona zrobiła. Nic nie mówili. Milczenie przerwał Dracon:
  -Przejdziemy się?
  -A gdzie?
  -Tutaj. Po mieście… gdzie chcesz.
  -Szczerze to bym wolała tutaj…
  -No to chodź.
  Poczuła, jak blondyn niepewnie łapie ją za dłoń. Uścisnął ją. Po króciutkiej chwili także to uczyniła. Szli sobie spokojnie przez wąską ścieżkę wśród kwiatów. Nim się obejrzeli byli już na samym końcu. Okazało się, że tam na końcu, rosły róże. Białe, żółte, różowane, a także czerwone. Arystokrata się uśmiechnął, po czym zerwał jedną czerwoną różę, którą wręczył później swojej narzeczonej. W sercu Miony znów coś drgnęło. Czyżby ona się w nim naprawdę zakochała? Czy aby na pewno darzy ją uczuciem, którą jest prawdziwa miłość?
  -Cieszę się, że mogę z tobą dzielić wspólnie czas. – mruknął do jej ucha.
~~*~~
  Nastał kolejny wieczór. Cały dzień Hermiona spędziła z Draconem. Musiała przyznać, że dobrze się czuje w jego towarzystwie. Dowiedziała się całkiem ciekawych rzeczy od narzeczonego. Między innymi to, że gdy nie był posłuszny rodzicom, ojciec karał go Cruciatusem. Szczerze to ten fakt zszokował dziewczynę. Głodna, wyszła z komnaty, by udać się do jadalni na kolację. Nikogo nie było w korytarzu. Zamknęła drzwi i ruszyła ku dołu. W tej chwili miała na sobie suknię o wiśniowej barwie. Rękawki ¾ . Postanowiła, że się przebiegnie, iż to będzie szybciej. Nabrała tempa, aż nagle… poślizgnęła się, przez co upadła. Właściwie… tak do końca to nie upadła, bo ktoś złapał ją od tyłu. Odwróciła głowę i przestraszona upadła na posadzkę.
  -Malfoy!
  -Też miło mi cię widzieć, Hermiono. – uśmiechnął się łobuzersko. Po raz kolejny dzisiaj wyciągnął ku niej rękę, by pomóc jej wstać. Przyjęła. Razem poszli na wieczorny posiłek. Siedzieli na tych samych miejscach co wtedy, kiedy pierwszy raz się spotkali w tym pałacu.
~~*~~
  Po kolacji narzeczeni wrócili do siebie. Miona postanowiła, że wejdzie do tej podłogowej wanny i się zrelaksuje. Chciała też przemyśleć zdarzenia z dzisiejszego dnia. Rozpoczynając od pocałunku Rona, aż po koniec spaceru w ogrodzie z Draconem. Poszła do sypialni, by z walizki wyciągnąć strój kąpielowy. Nie miała jakoś głowy do tego, aby się w końcu rozpakować. Przebrała się, spięła włosy w wysoki kucyk, wróciła do większego pokoju i weszła do wanny. Lekko się zanurzyła, przez co woda sięgała jej do połowy szyi. Rozmyślała nad wszystkim. Zamknąwszy oczy myślała. Myślała o wszystkim. Po jakieś chwili otworzyła powoli oczy. Przestraszyła się, bo przed nią, na podłodze siedział arystokrata. Na jego twarzy malował się uśmiech.
  -Malfoy! Co… co ty tu robisz? – zapytała.
  -Przyszedłem do ciebie. – odpowiedział. Po chwili dodał. – Mogę się przyłączyć?
  Nic nie powiedziała. Patrzyła na niego. Te milczenie uznał za zgodę, i nim się dziewczyna zorientowała, siedział obok niej w samych spodenkach.
  -Nie pozwoliłam Ci! – warknęła.
  -Nic nie mówiłaś, co oznacza to, że się zgadasz, królewno. – roześmiał się.
  Hermi westchnęła. Znów musi być w jego towarzystwie. „Czy on w ogóle odpuści i zostawi mnie chociaż na dzień samą?” pomyślała. Niespodziewanie odpowiedział jej na pytanie, którego ona nie zadała na głos, tylko w myślach.
  -Zostawiłem cię przez jeden calutki rok. A ty marudzisz o jeden dzień?
  -Skąd…? A no tak… przecież umiesz Oklumencję. Nie czytaj już w moich myślach! – skarciła go z lekkim rozbawieniem. „Jeżeli jeszcze raz spróbujesz to Cię miotnę Avadą!” przeszło jej przez myśl. Znów głos chłopaka.
  -No to miotnij. Weź różdżkę i rzuć. – zaśmiał się. Znów przeczytał jej myśli. Była na siebie zła, że ona nie umiała tej dziedziny. Odegrałaby się tym, by mogła się dowiedzieć, co tak naprawdę Malfoy do niej czuje.
  -Po co mi czytasz w umyśle? – spytała po chwili.
  -Abym wiedział, co o mnie myślisz. – na jego ustach ujawnił się zagadkowy uśmiech.
  -I czego się dowiedziałeś? – trochę się bała odpowiedzi. Bała się, że odkryje, iż ona czuje coś do niego pozytywnego. Przyjaźń, a może nawet… miłość?
  -Czegoś bardzo ciekawego.
  -No mów.
  Ten tylko spojrzał w jej piękne czekoladowe oczy. Miały coś innego. Inny błysk, niż w szkole. Tak samo jak Dracona. Obawiała się, że on się do niej zbliży, po czym obdarzy pocałunkiem. Nic takiego jednak się nie stało.
  -Nie musisz o wszystkim wiedzieć, kotku. – cmoknął w powietrzu w stronę kobiety. Spuściła głowę, by ukryć rumieniec. Po momencie uniosła głowę. Ciągle na nią patrzył tymi jego szaro-niebieskimi oczami.
  -Jesteś uparty jak osioł, Malfoy. – burknęła z lekkim śmiechem.
  Popatrzyli znów na siebie.
  Zaczął zbliżać się do dziewczyny. Ona zaczęła lekko się oddalać. Jednak gdy dotykała ręką już jedną z ścian wanny, nie miała innego wyjścia. Zbliżał się coraz bardziej. Chciała się jeszcze cofnąć, ale… po chwili chciała by ją pocałował. Chciała jego. Chciała poczuć jego bliskość. Poczuć smak jego ust. Ich usta dotknęły się. Hermiona czuła się tak… inaczej. To co czuła przy pocałunku z blondynem, nigdy nie czuła, gdy całowała się z Ronem. Serce znów zaczęło jej nieregularnie bić. Gdy się oderwali mruknął:
  -Za to mnie kochasz, skarbie.

4 komentarze:

  1. Pocałowali się! Jeej! :D
    Świetnie to wszystko opisałaś!
    Pisz szybko następny rozdział lub część miniaturki.
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mrrrrr *.*
    Haha, ta akcja przy fontannie ^.^
    Ehhh, no nie ma sensu przedłużać...Po prostu brak słów.
    Nota cudna, taka...hmmm...słodziutka.? ^.*
    Dobra, dobra. Nie zanudzam już xd
    Czekam na ostatnią część miniaturki ;3

    Pozdrawiam : To$ka

    OdpowiedzUsuń
  3. Łii!!! Alhena lubi i czekan na piątą część:)

    Pozdrowionka Alh.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie :) czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń

Pamiętasz tę zasadę? Czytasz=Komentujesz ?
Żyjcie proszę tą zasadą :) Każdy komentarz motywuje.
Jeżeli nie chcecie z swojego konta, to piszcie anonimem.
Bardzo bym się ucieszyła, gdyby czytelnicy pozostawiali po sobie ślad w postaci komentarza :*

~~Kaja Malfoy