Dracona od razu powaliło na ziemię, gdyż biały Husky wywrócił do na podłogę. Patrzył oszołomiony na zwierzaka.
- Nie leż tak Malfoy, bo jeszcze się przez tą zimną podłogę przeziębisz.
- Granger?!
- Nie, święty Mikołaj. - Wywróciła oczami.
- Tom, do nogi! - zawołała Rosalinde.
Husky, który został nazwany Tomem, wstał z Dracona i podszedł do Rosalindy i dumnie usiadł obok niej. Pogłaskała go przy głowie.
Blondyn podniósł się z podłogi. Zauważył na twarzy swojej córki ciepły uśmiech. Policzki miała jeszcze bardziej czerwone niż zwykle. Przeniósł wzrok na byłą Gryffonkę. Musiał z zaskoczeniem przyznać, iż Ros i Hermiona były do siebie podobne. A co jak jednak Herm jest...?
Pokręcił głową, by wyrzucić tę myśl, która nie mogła być realna.
- Tato... To jest Tom. Tom, to jest mój tata - zagadnęła po chwili trzynastolatka.
Mężczyzna przez chwilę patrzył na dziewczynę zdezorientowany. Kto to był Tom? Dopiero po chwili się zorientował, iż chodzi tu o tego Husky'iego.
- Ładne imię - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Granger... Możemy na słówko?
- Jak najbardziej. Musimy porozmawiać, Malfoy. I to poważnie - syknęła.
Draco i Hermiona przeszli na korytarz obok salonu, gdzie była Ros z Tomem.
- Granger posłu...
- To ty mnie posłuchaj Malfoy! - przerwała mu. - Właśnie zmierzałam w stronę domu dziecka, gdy nagle zauważyłam Rosalindę z tym psem... Na pierwszy rzut oka myślałam, że Tom coś jej zrobi. Ale nie chodzi tu o psa. Jak do cholery mogłeś pozwolić na to, by szwendała się SAMA po mieście?! Tutaj jest pełno chuliganów, pijaków, pedofilii...
- Przystopuj, przystopuj! Zachowujesz się tak, jakbyś była jej matką.
Spiorunowała go wzrokiem.
- Jestem jej opiekunką z domu dziecka i mam pilnować, by była z tobą bezpieczna - sprostowała.
- Przecież ona nie ma pięciu lat.
- Ale też nie ma osiemnastu lat! - stawiała na swoim.
- Zaraz będziesz mi monologiem wyjeżdżała? - jęknął.
- Nie mam na to teraz czasu, ale jutro to z wielką przyje...
- Tato! - do dwójki podbiegła Rosalinde. - Idziemy z Tomem na spacer?
Popatrzył na długowłosą szatynkę z delikatnym uśmiechem na twarzy. Spacer? Nawet niezły pomysł...
- Pewnie - odparł. - Idziesz z nami? - zwrócił się do panny Granger.
- Chyba wtedy będzie najbezpieczniej - sarknęła.
Biło od niej teraz ciepłem, jednak ciągle gdzieś głęboko był lekki chłód, pozostawiony po krótkiej rozmowie z Draconem.
Rosalinde zaś bardzo się ucieszyła z faktu, iż ta dwójka pójdzie z nią i psem na spacer.
- Tom! - zawołała, a pies od razu znalazł się pomiędzy nią, a Malfoyem, przez co blondyn uskoczył lekko w bok, z czego efekt był taki, że przewalił Hermionę na ziemię, a on wylądował na niej.
- Malfoy kretynie! - zawołała, jednak w jej głosie można było dosłyszeć rozbawienie.
Wstał z niej.
- Uważaj gdzie stoisz, Granger.
- A ty uważaj, gdzie podskakujesz, Malfoy.
- Nie podskoczyłem!
- Podskoczyłeś... I to z zaskoczenia, strachu...
- Nie opowiadaj bzdur, bo to jest...
- Jeju zachowujecie się jak małe dzieci - wywróciła oczami najmłodsza towarzyszka.
Spojrzeli na nią energicznie. Zapomnieli po raz kolejny o jej obecności. Stało się to dziwne i postanowili to zaprzestać.
- Weź tego psa pod smycz i idziemy... - Zaczął zakładać kurtkę.
- Ten pies ma imię, tato. - Skrzyżowała ręce na piersi.
- Teraz będziesz się ze mną o to spierała? - Także skrzyżował ręce.
Wydawała się być przez chwilę zamyślona.
- Tak... - Kiwnęła kilka razy głową. - Tylko nie mam teraz na to ochoty.
- Ja tym bardziej.
- No to ustalone. Teraz spacer - skwitowała trzynastolatka.
No i znów mu przez chwilę przypominała Granger... Tak samo stanowcza i uparta... No ale przecież to córka kuzynki od Hermiony, więc cóż się dziwić?
Popatrzył na długowłosą szatynkę z delikatnym uśmiechem na twarzy. Spacer? Nawet niezły pomysł...
- Pewnie - odparł. - Idziesz z nami? - zwrócił się do panny Granger.
- Chyba wtedy będzie najbezpieczniej - sarknęła.
Biło od niej teraz ciepłem, jednak ciągle gdzieś głęboko był lekki chłód, pozostawiony po krótkiej rozmowie z Draconem.
Rosalinde zaś bardzo się ucieszyła z faktu, iż ta dwójka pójdzie z nią i psem na spacer.
- Tom! - zawołała, a pies od razu znalazł się pomiędzy nią, a Malfoyem, przez co blondyn uskoczył lekko w bok, z czego efekt był taki, że przewalił Hermionę na ziemię, a on wylądował na niej.
- Malfoy kretynie! - zawołała, jednak w jej głosie można było dosłyszeć rozbawienie.
Wstał z niej.
- Uważaj gdzie stoisz, Granger.
- A ty uważaj, gdzie podskakujesz, Malfoy.
- Nie podskoczyłem!
- Podskoczyłeś... I to z zaskoczenia, strachu...
- Nie opowiadaj bzdur, bo to jest...
- Jeju zachowujecie się jak małe dzieci - wywróciła oczami najmłodsza towarzyszka.
Spojrzeli na nią energicznie. Zapomnieli po raz kolejny o jej obecności. Stało się to dziwne i postanowili to zaprzestać.
- Weź tego psa pod smycz i idziemy... - Zaczął zakładać kurtkę.
- Ten pies ma imię, tato. - Skrzyżowała ręce na piersi.
- Teraz będziesz się ze mną o to spierała? - Także skrzyżował ręce.
Wydawała się być przez chwilę zamyślona.
- Tak... - Kiwnęła kilka razy głową. - Tylko nie mam teraz na to ochoty.
- Ja tym bardziej.
- No to ustalone. Teraz spacer - skwitowała trzynastolatka.
No i znów mu przez chwilę przypominała Granger... Tak samo stanowcza i uparta... No ale przecież to córka kuzynki od Hermiony, więc cóż się dziwić?
***
Siedzieli teraz w restauracji "White Dream". Na szczęście w owym lokalu można było wpuścić zwierzęta, ale niestety... tylko małe. No cóż... Magia się przydała. Hermiona rzuciła na Toma zaklęcie zmniejszające. Teraz był jako szczeniaczek i siedział na kolanach Ros.
Draco był w łazience, zostawiając dziewczyny same ze sobą. Przyjrzał się w lustrze. Naprawdę miał ciut ciemniejsze włosy, niż w czasach szkolnych, gdy były bardzo jasne. Zastanawiał się... Jak Rosalinde go znalazła... Jak do niego doszła... I to jeszcze kilka dni przed Bożym Narodzeniem...
No tak... Od czego są dokumenty.
Przetarł twarz w dłoniach. Zmierzył w stronę drzwi. Minął się na krótkim korytarzu z jakąś blondynką, która zagryzła wargi na jego widok i puściła mu oczko. Kiedy zniknęła mu z widoku, wywrócił swoimi oczami.
- Jak długo mam to ukrywać? - usłyszał głos córki.
- Jeszcze trochę...
- Ale to nie jest takie łatwe, mamo...
- Mamo? - odezwał się zszokowany, a towarzyszki podskoczyły w miejscu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i takie zakończenie w tym momencie ;3
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania <3
Kaja.
Huhu teraz bede pierwsza! 8)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Ale dlaczego skończyłaś w takim momencie? :_:
rozmawiała z Hermioną prawda? *o*
Aaa.... Ile rozdziałów przewidujesz? ^^
Pozdrawiam i weny! :*
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Hermiona coś knuje..
To nie mogłoby być takie proste ;)
Czekam na następny rozdział!
Weny ;*
O wow, wow, wow! :D no tego to ja sie nie spodziewalam! ;* SZOK pisany wielka litera! :D hahahaha. O jaaaa Cie! No nie wierze! Przeciez chyba nie chcesz mi mowic ze Hermiona jest matka Rosalindy?!!! Przeciez Draco I Herma razem nie spali! No chyba ze Hermiona chciala miec dziecko, chciala zrobic na in vitro czy jak to sie zwie, pomylili probki i wprowadzili sperme Dracona do komorki jajowej Hermy.. (nie wiem skad tam by sie wziely te jego plemniki ale czy to wazne?!) :D no i tak jedynie moglo dojsc do zaplodnienia bez stosunku! Ale to nadal jest bardzo, bardzo eee nieprzekonujace! To nie moze, NIEEEE!!!!! :D tak byc...xdd no, no. Ciekawe, ciekawe. ;** licze ze rozdzial kolejny juz niedlugo! :D pozdrofffki <3
OdpowiedzUsuńHa ! W końcu się wyjaśniło. :)
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego one to ukrywały ?
Rozdział cudowny :>
Dramione True Love <3
No ładnie ladnie:)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej.
Weny.
Pozdrawiam,Lili.
Super, tylko czemu przerwałaś w takim momencie ... xD Cekam na next i życze weny :D
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny, jak to zawsze u ciebie!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Rosalinde nie jest córką kuzynki Hermiony!
Pozdrawiam
Kajuś
Rozdział fajny, jak to u ciebie Kaju ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wręcz stuprocentową pewność, że Rosalinde nie jest córką kuzynki Hermiony!
Pozdrawiam
Kaja
Bardzo fajny rozdział, tylko czemu skończyłaś w tym momencie? ;)
OdpowiedzUsuń-----
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Zajebisty !!! Czekam na kolejny rozdział i serdecznie zapraszam do siebie: zala-and-bittersweet.blog.pl – mój blog .. gorąco polecam, też do odwiedzenia mnie na fb https://www.facebook.com/pages/Blog-dla-ciebie/1474750502762736 ; Blog dla ciebie
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdzial. Zreszta nie tylko ten, przeczytalam takze poprzednie i mysle, ze bede zagladac na kolejne;) Jak mozesz to mnie powiadamiaj;) I jesli masz ochote to wpadnij do mnie;)
OdpowiedzUsuńbeznadziejnie-zakochana.blogspot.com