środa, 24 kwietnia 2013

11 ~~ E... mały wy...wypadek

Ten rozdział dedykuję dla: Mionki M. i Finite Incantatem <33
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ 

[-Dlaczego znów mnie zraniłeś? Kompletnie zraniłeś mi serce. Ron... dlaczego jesteś Bigamistą? Kochałam cię jak szalona, a ty mi jakieś sceny zazdrości przedstawiałeś. Czemu? Przecież to TY mnie zdradzałeś!! Jesteś beznadziejny! - to była jej ostatnia myśl, zanim zasnęła.]


Kolejnego dnia, Hermiona wstała jako pierwsza. Zrobiła sobie kakao, po czym znalazła kartkę i długopis. Na karteczce napisała "Harry, Ginny... nie martwcie się o mnie. Poszłam do Centrum Handlowego, po artykuły spożywcze na śniadanie. Wrócę około godziny 9:00. Jakby co to zadzwońcie do mnie na komórkę. Mionka  ".
Wiadomość dała na widoczne miejsce, czyli w kuchni obok lodówki, gdzie rudowłosa zawsze wiele razy dziennie zaglądała. 
Ubrała się i wyszła z mieszkania. Czuła już się o wiele lepiej. Może dlatego, że dostała tą tabletkę, ale... ciągle ją bolało, to, że Ron jest bigamistą. Poszła w stronę centrum handlowego. Szła wolnym tempem spokojnie spacerując. 
Doszła do celu. Gdy weszła do środka, od razu zauważyła sklep spożywczy. Ruszyła w tamtym kierunku. Pokupowała potrzebne jedzenie, a kiedy szła do kasy zobaczyła tam... Dracona. Miał długie czarne dżinsy i czarną koszulę z krótkim rękawkiem. Dziewczyna nie umiała się powstrzymać od tego, aby się z nim przywitać. Podbiegła do niego.
-Hej Draco. - przywitała się. - Jak się czujesz?
-Cześć Miona. Wiesz... nadal nie umiem się pozbierać po tym wydarzeniu. Ciągle czuję się samotny. - odpowiedział.
-Ale nie jesteś sam. 
-Jak nie jestem? Ojciec się mnie wyrzekł... Parkinson odeszła, ale i tak jej nie kochałem, a matka została zamordowana... Nikogo więcej nie mam. - stwierdził spuszczając głowę.
-Nie martw się. - powiedziała, po czym położyła rękę na ramieniu arystokraty. 
Malfoy się lekko uśmiechnął i spojrzał jej prosto w jej orzechowe oczy, ona zrobiła to samo. Dziewczyna widziała w jego oczach inny blask, który Hermiona widziała u niego w pierwszym dniu pracy. Zaś Dracon widział u niej przerażenie i rozpacz, ale zarazem troszkę szczęścia.
-Coś się stało? - spytał nagle.
-Nie. Nic takiego...
-A dlaczego masz te ślady na rękach? I ten odcisk na policzku... Hermiona... powiedz, skąd masz te ślady? - dopytywał, a brunetka nie wiedziała jak nie zdradzić prawdy.
-E... mały wy...wypadek. - wymamrotała.
-Mały wypadek? Kobieto... ktoś cię mocno uderzył i szarpał. Powiedz prawdę.
-No dobrze... ale nie tutaj. - westchnęła.
-No to może dzisiaj wieczorem w restauracji, albo u mnie w domu. Zadzwoń, jak podejmiesz decyzję. - powiedziawszy to wyciągnął kartkę i długopis, po czym zaczął pisać jakieś numery. Pod spodem podpisał się: Draco. - Masz mój numer.
Brunetka była zaskoczona. Draco dał jej SWÓJ NUMER TELEFONU. 
-Dobrze... Dam znać. Przepraszam, ale muszę już iść zapłacić i biec do Ginny i Harry'ego. Znaczy... do Ro... - nie dokończyła, ponieważ towarzysz jej przerwał.
-Spokojnie. Wiem, że nie mieszkasz u Weasleya. Widziałem jak się wyprowadziłaś.
Zdziwił ją ten fakt. To on już był w domu?
-Musiałam. Dobrze, ale już naprawdę muszę lecieć. Na razie. Do wieczora! - pożegnała się z chłopakiem. Zapłaciła za jedzenie i wróciła do domu. Tam już czekał na nią Harry, który siedział w kuchni.
 ~~ ~~ ~~
 
~~ ~~ ~~

-Cześć Harry. - podeszła do niego i przytuliła, po czym zaczęła wyciągać zawartość toreb. - Już wstałeś? 
-Tak. Ginny jeszcze śpi. Widziałem twoją wiadomość na karteczce. 
-Nie gniewasz się, prawda? - spytała niepewnie.
-Czemu miałbym być na ciebie zły? Gdybyś nie zostawiła jej kartki, to bym się zaczął o ciebie poważnie martwić.
-Spokojnie. Kupiłam ciepłe bułki. Chcesz teraz zjeść, czy zaczekamy, aż Ginny się obudzi?
-Obojętnie. - powiedział z uśmiechem, ale potem ten uśmiech spełzł mu z twarzy. - Mionuś... usiądź proszę.
Brązowooka się zdziwiła. O co może chodzić? Przecież nic złego nie zrobiła. Może dowiedział się o dzisiejszym spotkaniu z Malfoyem. Ale to niemożliwe. Nawet jak się bała, co powie jej przyjaciel, usiadła obok niego, ale nie patrząc na niego.
-Hermiona... przepraszam. Ja... ja nie mogłem ci o tym powiedzieć. - stwierdził, a dziewczynie zrobiła się wielka ulga, lecz coś zakuło ją w sercu. Przypomniała sobie Rona.
-Harry. Ile razy mam jeszcze ci mówić? Nic nie szkodzi. Wiem, dlaczego mi nic nie mówiłeś. Rozumiem cię całkowicie. Nie jestem na ciebie zła. 
-Chciałbym ci to jakoś wynagrodzić... może pójdziemy gdzieś razem z Ginny dzisiaj wieczorem?
-Dz...dzisiaj? Wieczorem? - przypomniało się jej, że umówiła się z Draconem. - Nie mogę... nie dzisiejszego wieczora. 
-Dlaczego? Umówiłaś się z kimś? - zapytał zdziwiony.
-T...tak. Na spacer.
-A z kim?
-Ach... z Williamem. - nie wiedziała, czemu powiedziała, że umówiła się z Williamem, ale nie chciała się wygadać, że umówiła się z arystokratą.
-Hermi... przecież wiem, że nie z nim się umówiłaś, tylko z innym chłopakiem. Powiedz prawdę.
-No dobra... umówiłam się z Draconem. Spotkałam go w sklepie spożywczym. - oznajmiła szybko i zamknęła oczy, przygotowując się na krzyk jej najlepszego przyjaciela, ale otworzyła oczy, kiedy spokojnie rzekł:
-Dobra.
-D...dobra? Przecież go nienawidzisz. - wypaliła z niedowierzaniem.
-Nie, że go nienawidzę, tylko to, że go tylko nie lubię. Przecież nie mogę ci zabronić się z nim zadawać. A ostatnio, zrobił się spokojniejszy. - poprawił ją Harry.
-No przecież umarła jego matka...
-Ale to na pewno nie z tego powodu.
-To niby jakiego? 
-Tego kochana nie wiem. - stwierdził i do kuchni weszła Ginerva.
-Cześć. - przywitała się rudowłosa sennym głosem.
-Hej kochanie. Już nie śpisz? - powiedział czarnowłosy.
-No, nie śpię. - potem zwróciła się do przyjaciółki. - Jak się czujesz?
-Dobrze. Kupiłam ciepłe bułki, tylko nie wiem, czy jeszcze są ciepłe. - odpowiedziała z uśmiechem. - Mogę już zrobić śniadanie. - westchnąwszy to wstała, ale Ginny kazała jej siadać, co uczyniła.
-Nie. Ja zrobię śniadanie, a ty spokojnie siedź. Nie możesz się przemęczać i...
-Ale czym mam się przemęczać? Robieniem śniadania? Kochana, ja poszłam po zakupy i chcę Wam zrobić śniadanie.
-No dobrze. - oznajmiła.
Brunetka wzięła się za robienia śniadania. Robiła różne kanapki, które naprawdę świetnie smakowały.
 ~~ ~~ ~~
 
~~ ~~ ~~   

 Po południu około godziny 16 Hermi wróciła z Ginny od jej [Hermiony] domu, aby wziąć resztę swoich rzeczy. Jak weszła od razu wyszła na ogród i wykonała krótkie połączenie z Draconem Malfoyem.
-Halo? - usłyszała głos.
-Cześć Draco. To ja Hermi. Jakby co to dzwonię z mojej komórki.
-Hej. I jak? Mogłabyś przyjść?
-Tak. Gdzie się spotkamy to mi jest obojętnie. Dzisiaj sobota więc...
-Możesz przyjść do mnie. Zrobię herbatę, pogadamy... Co ty na to? - spytał.
-OK. A o której mam przyjść? 
-Wiesz... jeżeli być mogła to tak około 19-20. Jeżeli by ci to nie sprawiło kłopotów...
-Dobrze. Będę tak około ósmej. Słuchaj... muszę kończyć. Na razie. - pożegnała się.
-No. Pa. Do ósmej. - odpowiedział i zakończyli rozmowę. 
                                                               ~~ ~~ ~~
 ~~ ~~ ~~
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Hejo ;**
Wiem... przedwczoraj dodałam notkę, 
wczoraj dodałam notkę i...
dzisiaj znów dodaję notkę :D 
Nie no... ja Was to zbyt bardzo rozpieszczam!!
Ale chyba tego nie zmienię ;) .
Co do notki: Jak widzicie w tytule, jest to część pierwsza. Następna na 100% będzie dłuższa ^^ .
 No to na tyle. NN w weekend ;)
Pozdrawiam i Całuję ;**
Ginny Potter ♥
   PS. Zostałam betą tego oto bloga: http://because-never-look-back.blogspot.com/

PPS. Zapraszam na blogi:
Finite Incantatem : Wojna Żartów

PPPS. Przepraszam, że rozdział taki krótki.



 

6 komentarzy:

  1. No, no... Świetnie. Tylko jedna mała niejasnośc... W poprzedniej notce napisałaś, że Hermiona chciała zadzwonić do Dracona, by przyjechał i powiedział Ronowi prawdę. Nie zadzwoniła, bo nie chciała go męczyć, a nie dlatego, że nie miała jego numeru. A teraz zrobiłaś u Hermiony wielkie zaskoczenie związane z podaniem jego numer... ;> To tylko takie moje czepianie się ;p Dobra, notka fajna, tylko krótka. Ale liczę, że następna dłuższa. Czekam na spotkanie Dracona i Miony najniecierpliwiej :D
    Pozdrawiam,
    Mionka M.
    PS. U mnie niedługo NN :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mionka... przepraszam. Ja już się trochę gubię. Teraz poprawiłam w poprzedniej notce i (mam nadzieję) nie będzie już tej niejasności.
      Jeszcze raz przepraszam. Jeżeli chcesz to zachęcam do przeczytania tej myśli, o której właśnie pisałaś. Tylko proponuję, a to już będzie twoja decyzja ;)
      Jak pisałam na końcu... NN będzie na 100% dłuższa. Mogę tylko zdradzić, że te spotkanie nie będzie krótkie, więc będzie co opisywać ;D

      Mam nadzieję, że nie będę już "dawała" żadnych niejasności.
      Pozdrawiam i Całuję ;**
      G. Potter

      PS. Nie mogę się doczekać NN u ciebie <3

      Usuń
  2. Całkiem fajnie piszesz. :) Wciągnęło mnie. Muszę cofnąć się do poprzednich. Mam nadzieję, że następna notka będzie dłuższa. :)
    Ciekawi mnie to spotkanie Draco i Miony. :3
    Czekam na kolejny rozdział!
    Weny!


    W wolnej chwili zapraszam na: http://oczami-scarlett.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, nadrabiam komentarz. Rozdział cuuuudny. Nie mogę się doczekać nowej notki!!! Dzięki za dedykację, jak tylko wejdę na komputer to dodam go do czytanych :)
    Finite

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak szczerze... Tak szczerze nie lubię Dramione, ale weszłam na Twój blog i chyba zaraz zamknęłabym to okno przeglądarki, ale zatrzymał mnie tutaj szablon i (co głupie) w odtwarzaczu umieszczenie imienia Hermiony.

    Fajny pomysł, taki malutki detal zatrzymał mnie na dłużej i teraz masz czytelniczkę :) Wyobraziłam sobie Hermionę na scenie tak śpiewającą do Draco... Haha, jestem pojebana ♥

    Zszokował mnie fakt, że Ron jest bigamistą. Musiałam to sobie wygooglować, ale jak już dowiedziałam się, co to znaczy, to doznałam szoku. Dosłownie o.o

    Całusy!
    Zapraszam też do mnie :)

    http://nie-badz-taka-hermiono.blogspot.com/

    http://make-love-not-horcruxes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka :) Ja też szczerze nie lubiłam Dramione, ale potem nie wiem jak, ale mnie to wciągnęło i postanowiłam pisać o nim opowiadanie (które właśnie jest na tym blogu) . W rozdziale gdzie dowiadujemy się właśnie tą sprawę z Ronem o ten biganizm, to na końcu napisałam co to jest , ale w google też można sprawdzić (sama wtedy sprawdzałam xD)
      Cieszę się, że mam kolejną czytelniczkę :)

      Także całuski ;**
      G. Potter

      PS. Przeczytałam już (te pierwsze) i skomentowane , a te drugie to jutro bo z kompa muszę schodzić (-,-)

      Usuń

Pamiętasz tę zasadę? Czytasz=Komentujesz ?
Żyjcie proszę tą zasadą :) Każdy komentarz motywuje.
Jeżeli nie chcecie z swojego konta, to piszcie anonimem.
Bardzo bym się ucieszyła, gdyby czytelnicy pozostawiali po sobie ślad w postaci komentarza :*

~~Kaja Malfoy