Ten rozdział dedykuję dla: Mionki M. i Finite Incantatem <33
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
[-Dlaczego znów mnie zraniłeś?
Kompletnie zraniłeś mi serce. Ron... dlaczego jesteś Bigamistą? Kochałam
cię jak szalona, a ty mi jakieś sceny zazdrości przedstawiałeś. Czemu?
Przecież to TY mnie zdradzałeś!! Jesteś beznadziejny! - to była jej ostatnia myśl, zanim zasnęła.]
Kolejnego
dnia, Hermiona wstała jako pierwsza. Zrobiła sobie kakao, po czym znalazła
kartkę i długopis. Na karteczce napisała "Harry,
Ginny... nie martwcie się o mnie.
Poszłam do Centrum Handlowego, po artykuły spożywcze
na śniadanie. Wrócę około
godziny 9:00. Jakby co to zadzwońcie
do mnie na komórkę. Mionka ♥ ".
Wiadomość
dała na widoczne miejsce, czyli w kuchni obok lodówki, gdzie rudowłosa zawsze
wiele razy dziennie zaglądała.
Ubrała się
i wyszła z mieszkania. Czuła już się o wiele lepiej. Może dlatego, że dostała
tą tabletkę, ale... ciągle ją bolało, to, że Ron jest bigamistą. Poszła w
stronę centrum handlowego. Szła wolnym tempem spokojnie spacerując.
Doszła do
celu. Gdy weszła do środka, od razu zauważyła sklep spożywczy. Ruszyła w tamtym
kierunku. Pokupowała potrzebne jedzenie, a kiedy szła do kasy zobaczyła tam...
Dracona. Miał długie czarne dżinsy i czarną koszulę z krótkim rękawkiem.
Dziewczyna nie umiała się powstrzymać od tego, aby się z nim przywitać.
Podbiegła do niego.
-Hej Draco.
- przywitała się. - Jak się czujesz?
-Cześć
Miona. Wiesz... nadal nie umiem się pozbierać po tym wydarzeniu. Ciągle czuję
się samotny. - odpowiedział.
-Ale nie
jesteś sam.
-Jak nie
jestem? Ojciec się mnie wyrzekł... Parkinson odeszła, ale i tak jej nie
kochałem, a matka została zamordowana... Nikogo więcej nie mam. - stwierdził
spuszczając głowę.
-Nie martw
się. - powiedziała, po czym położyła rękę na ramieniu arystokraty.
Malfoy się lekko uśmiechnął i
spojrzał jej prosto w jej orzechowe oczy, ona zrobiła to samo. Dziewczyna
widziała w jego oczach inny blask, który Hermiona widziała u niego w pierwszym
dniu pracy. Zaś Dracon widział u niej przerażenie i rozpacz, ale zarazem
troszkę szczęścia.
-Coś się
stało? - spytał nagle.
-Nie. Nic
takiego...
-A dlaczego
masz te ślady na rękach? I ten odcisk na policzku... Hermiona... powiedz, skąd
masz te ślady? - dopytywał, a brunetka nie wiedziała jak nie zdradzić prawdy.
-E... mały
wy...wypadek. - wymamrotała.
-Mały wypadek? Kobieto... ktoś cię mocno
uderzył i szarpał. Powiedz prawdę.
-No
dobrze... ale nie tutaj. - westchnęła.
-No to może
dzisiaj wieczorem w restauracji, albo u mnie w domu. Zadzwoń, jak podejmiesz
decyzję. - powiedziawszy to wyciągnął kartkę i długopis, po czym zaczął pisać
jakieś numery. Pod spodem podpisał się: Draco. - Masz mój numer.
Brunetka
była zaskoczona. Draco dał jej SWÓJ NUMER TELEFONU.
-Dobrze...
Dam znać. Przepraszam, ale muszę już iść zapłacić i biec do Ginny i Harry'ego.
Znaczy... do Ro... - nie dokończyła, ponieważ towarzysz jej przerwał.
-Spokojnie.
Wiem, że nie mieszkasz u Weasleya. Widziałem jak się wyprowadziłaś.
Zdziwił ją
ten fakt. To on już był w domu?
-Musiałam.
Dobrze, ale już naprawdę muszę lecieć. Na razie. Do wieczora! - pożegnała się z
chłopakiem. Zapłaciła za jedzenie i wróciła do domu. Tam już czekał na nią
Harry, który siedział w kuchni.
~~ ~~ ~~
~~ ~~ ~~
-Cześć
Harry. - podeszła do niego i przytuliła, po czym zaczęła wyciągać zawartość
toreb. - Już wstałeś?
-Tak. Ginny
jeszcze śpi. Widziałem twoją wiadomość na karteczce.
-Nie
gniewasz się, prawda? - spytała niepewnie.
-Czemu
miałbym być na ciebie zły? Gdybyś nie zostawiła jej kartki, to bym się zaczął o
ciebie poważnie martwić.
-Spokojnie.
Kupiłam ciepłe bułki. Chcesz teraz zjeść, czy zaczekamy, aż Ginny się obudzi?
-Obojętnie.
- powiedział z uśmiechem, ale potem ten uśmiech spełzł mu z twarzy. - Mionuś...
usiądź proszę.
Brązowooka
się zdziwiła. O co może chodzić? Przecież nic złego nie zrobiła. Może
dowiedział się o dzisiejszym spotkaniu z Malfoyem. Ale to niemożliwe. Nawet jak
się bała, co powie jej przyjaciel, usiadła obok niego, ale nie patrząc na
niego.
-Hermiona...
przepraszam. Ja... ja nie mogłem ci o tym powiedzieć. - stwierdził, a dziewczynie
zrobiła się wielka ulga, lecz coś zakuło ją w sercu. Przypomniała sobie Rona.
-Harry. Ile
razy mam jeszcze ci mówić? Nic nie szkodzi. Wiem, dlaczego mi nic nie mówiłeś.
Rozumiem cię całkowicie. Nie jestem na ciebie zła.
-Chciałbym
ci to jakoś wynagrodzić... może pójdziemy gdzieś razem z Ginny dzisiaj
wieczorem?
-Dz...dzisiaj?
Wieczorem? - przypomniało się jej, że umówiła się z Draconem. - Nie mogę... nie
dzisiejszego wieczora.
-Dlaczego?
Umówiłaś się z kimś? - zapytał zdziwiony.
-T...tak.
Na spacer.
-A z kim?
-Ach... z
Williamem. - nie wiedziała, czemu powiedziała, że umówiła się z Williamem, ale
nie chciała się wygadać, że umówiła się z arystokratą.
-Hermi...
przecież wiem, że nie z nim się umówiłaś, tylko z innym chłopakiem. Powiedz
prawdę.
-No dobra...
umówiłam się z Draconem. Spotkałam go w sklepie spożywczym. - oznajmiła szybko
i zamknęła oczy, przygotowując się na krzyk jej najlepszego przyjaciela, ale
otworzyła oczy, kiedy spokojnie rzekł:
-Dobra.
-D...dobra?
Przecież go nienawidzisz. - wypaliła z niedowierzaniem.
-Nie, że go
nienawidzę, tylko to, że go tylko nie lubię. Przecież nie mogę ci zabronić się
z nim zadawać. A ostatnio, zrobił się spokojniejszy. - poprawił ją Harry.
-No
przecież umarła jego matka...
-Ale to na
pewno nie z tego powodu.
-To niby
jakiego?
-Tego
kochana nie wiem. - stwierdził i do kuchni weszła Ginerva.
-Cześć. -
przywitała się rudowłosa sennym głosem.
-Hej
kochanie. Już nie śpisz? - powiedział czarnowłosy.
-No, nie
śpię. - potem zwróciła się do przyjaciółki. - Jak się czujesz?
-Dobrze.
Kupiłam ciepłe bułki, tylko nie wiem, czy jeszcze są ciepłe. - odpowiedziała z
uśmiechem. - Mogę już zrobić śniadanie. - westchnąwszy to wstała, ale Ginny
kazała jej siadać, co uczyniła.
-Nie. Ja
zrobię śniadanie, a ty spokojnie siedź. Nie możesz się przemęczać i...
-Ale czym
mam się przemęczać? Robieniem śniadania? Kochana, ja poszłam po zakupy i chcę
Wam zrobić śniadanie.
-No dobrze.
- oznajmiła.
Brunetka
wzięła się za robienia śniadania. Robiła różne kanapki, które naprawdę świetnie
smakowały.
~~ ~~ ~~
~~ ~~ ~~
Po
południu około godziny 16 Hermi wróciła z Ginny od jej [Hermiony] domu, aby
wziąć resztę swoich rzeczy. Jak weszła od razu wyszła na ogród i wykonała
krótkie połączenie z Draconem Malfoyem.
-Halo? -
usłyszała głos.
-Cześć
Draco. To ja Hermi. Jakby co to dzwonię z mojej komórki.
-Hej. I
jak? Mogłabyś przyjść?
-Tak. Gdzie
się spotkamy to mi jest obojętnie. Dzisiaj sobota więc...
-Możesz
przyjść do mnie. Zrobię herbatę, pogadamy... Co ty na to? - spytał.
-OK. A o
której mam przyjść?
-Wiesz...
jeżeli być mogła to tak około 19-20. Jeżeli by ci to nie sprawiło kłopotów...
-Dobrze.
Będę tak około ósmej. Słuchaj... muszę kończyć. Na razie. - pożegnała się.
-No. Pa. Do
ósmej. - odpowiedział i zakończyli rozmowę.
~~ ~~ ~~
~~ ~~ ~~
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Hejo ;**
Wiem... przedwczoraj dodałam notkę,
wczoraj dodałam notkę i...
dzisiaj znów dodaję notkę :D
Nie no... ja Was to zbyt bardzo rozpieszczam!!
Ale chyba tego nie zmienię ;) .
Co do notki: Jak widzicie w tytule, jest to część pierwsza. Następna na 100% będzie dłuższa ^^ .
No to na tyle. NN w weekend ;)
Pozdrawiam i Całuję ;**
Ginny Potter ♥
PS. Zostałam betą tego oto bloga: http://because-never-look-back.blogspot.com/
PPS. Zapraszam na blogi:
Mionki M. : Dramione - Historia Owładnięta Rzeczywistością
Finite Incantatem : Wojna Żartów
PPPS. Przepraszam, że rozdział taki krótki.
No, no... Świetnie. Tylko jedna mała niejasnośc... W poprzedniej notce napisałaś, że Hermiona chciała zadzwonić do Dracona, by przyjechał i powiedział Ronowi prawdę. Nie zadzwoniła, bo nie chciała go męczyć, a nie dlatego, że nie miała jego numeru. A teraz zrobiłaś u Hermiony wielkie zaskoczenie związane z podaniem jego numer... ;> To tylko takie moje czepianie się ;p Dobra, notka fajna, tylko krótka. Ale liczę, że następna dłuższa. Czekam na spotkanie Dracona i Miony najniecierpliwiej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mionka M.
PS. U mnie niedługo NN :D
Mionka... przepraszam. Ja już się trochę gubię. Teraz poprawiłam w poprzedniej notce i (mam nadzieję) nie będzie już tej niejasności.
UsuńJeszcze raz przepraszam. Jeżeli chcesz to zachęcam do przeczytania tej myśli, o której właśnie pisałaś. Tylko proponuję, a to już będzie twoja decyzja ;)
Jak pisałam na końcu... NN będzie na 100% dłuższa. Mogę tylko zdradzić, że te spotkanie nie będzie krótkie, więc będzie co opisywać ;D
Mam nadzieję, że nie będę już "dawała" żadnych niejasności.
Pozdrawiam i Całuję ;**
G. Potter
PS. Nie mogę się doczekać NN u ciebie <3
Całkiem fajnie piszesz. :) Wciągnęło mnie. Muszę cofnąć się do poprzednich. Mam nadzieję, że następna notka będzie dłuższa. :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to spotkanie Draco i Miony. :3
Czekam na kolejny rozdział!
Weny!
W wolnej chwili zapraszam na: http://oczami-scarlett.blogspot.com/
Hej, nadrabiam komentarz. Rozdział cuuuudny. Nie mogę się doczekać nowej notki!!! Dzięki za dedykację, jak tylko wejdę na komputer to dodam go do czytanych :)
OdpowiedzUsuńFinite
Tak szczerze... Tak szczerze nie lubię Dramione, ale weszłam na Twój blog i chyba zaraz zamknęłabym to okno przeglądarki, ale zatrzymał mnie tutaj szablon i (co głupie) w odtwarzaczu umieszczenie imienia Hermiony.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, taki malutki detal zatrzymał mnie na dłużej i teraz masz czytelniczkę :) Wyobraziłam sobie Hermionę na scenie tak śpiewającą do Draco... Haha, jestem pojebana ♥
Zszokował mnie fakt, że Ron jest bigamistą. Musiałam to sobie wygooglować, ale jak już dowiedziałam się, co to znaczy, to doznałam szoku. Dosłownie o.o
Całusy!
Zapraszam też do mnie :)
http://nie-badz-taka-hermiono.blogspot.com/
http://make-love-not-horcruxes.blogspot.com/
Hejka :) Ja też szczerze nie lubiłam Dramione, ale potem nie wiem jak, ale mnie to wciągnęło i postanowiłam pisać o nim opowiadanie (które właśnie jest na tym blogu) . W rozdziale gdzie dowiadujemy się właśnie tą sprawę z Ronem o ten biganizm, to na końcu napisałam co to jest , ale w google też można sprawdzić (sama wtedy sprawdzałam xD)
UsuńCieszę się, że mam kolejną czytelniczkę :)
Także całuski ;**
G. Potter
PS. Przeczytałam już (te pierwsze) i skomentowane , a te drugie to jutro bo z kompa muszę schodzić (-,-)