poniedziałek, 1 kwietnia 2013

3 ~~ ZOSTAW MNIE!!

              -To jest CHORE ! – krzyknął rudzielec ściągając swoje buty.
              -Co jest chore? Ron…
              -DLACZEGO AKURAT ONI?! BĘDĄ TAK SAMO SIĘ WYMĄDRZALI JAK W SZKOLE! ZOBACZYSZ!
              -Ron… - narzeczona próbowała uspokoić chłopaka.
              -Co Ron? Co Ron? – zwrócił się bezpośrednio do swojej dziewczyny.
              -Pozwól mi dokoń…
              -BĄDŹ JUŻ CICHO! – zaczął na nią wrzeszczeć. – TY… - przerwał, bo widział jak brązowowłosa zaczęła płakać. - …Kotku… przepraszam…
              -Powiedz to co nie skończyłeś mówić. – powiedziała spokojnym i lekko zapłakanym głosem.
              -Nie ważne już… zapomnijmy.
              -Zapomnieć? – spuściła głowę. – Łatwo tobie mówić.
              -Tak, łatwo.
              -Ale dokończ proszę. – spojrzała mu prosto w jego piękne niebieskie oczy. – Bądź taki odważny tak jak wtedy, kiedy w drugiej klasie poszedłeś do Zakazanego Lasu…
              -Akromantule! Nie wspominaj mi o tym wydarzeniu. Błagam.
              -Dobrze, przepraszam, lecz wyksztuś z siebie to, co chciałeś powiedzieć. Inaczej się na Ciebie obrażę. Proszę… - uśmiechnęła się.
              -Nie. Nie powiem. Lepiej, żebym Ci nie mówił, bo będziemy tego mocno żałować.
              -Ronaldzie… - uśmiech spełzł z jej twarzy. - … Czy chciałeś powiedzieć… „szlamo”?
              Nie odpowiedział, tylko spojrzał na podłogę.
              -Nie wierzę… Ron… - ruszyła w stronę sypialni i trzasnęła za sobą drzwiami.
              -Hermiona! – pobiegł za nią, lecz zamknęła się na klucz.  – Kochanie!
              -ZOSTAW MNIE!! – krzyknęła. Niebieskooki zdziwił się. Przecież jego dziewczyna przeważnie była spokojna. Ostatnio była na niego wściekła kiedy, wrócił do niej i do Harry’ego po tym jak od nich odszedł po jego kłótni z szwagrem. Spróbował jeszcze raz pukając. – Skarbie… otwórz.
              Milczenie. Czarownica, która stała pod drzwiami skierowała swój wzrok w stronę wyjścia na taras. Podeszła.
              -Muszę iść się odświeżyć. – pomyślała. Wyszła i pobiegła do ślicznego parku. Po godzinie młodzieńcowi wpadło coś do głowy i walnął się w czoło.
              -Ale jestem głupi! Przecież jestem pełnoletnim czarodziejem! Jak mogłem o tym zapomnieć. – podszedł do drzwi sypialni, wyciągnął różdżkę i skierował ją na otwór kluczyka.  Alohomora! – otworzyły się. Gdy wszedł do środka zszokował się. Hermiony nigdzie nie było. – Muszę ją poszukać!
                                                                                    
                                                                                    ~~ ~~ ~~

              W tym samym czasie dziewczyna doszła do celu. Usiadła na jednym z parkowych ławek i zaczęła płakać. Tak było przez około pięć minut, aż nagle… zaczął padać deszcz i zrobiło się zimno. Brązowooka się skuliła z zimna. Nagle usłyszała znajomy głos:
              -Hermiona!
              Spojrzała w kierunku dochodzącego głosu, to był… Draco! Biegł do niej truchtem, a kiedy dobiegł to powiedział ściągając płaszcz.
              -Zimno Ci. Masz. – nałożył jej na plecy jego ubranie. – Mogę się dosiąść?
              Kiwnęła głową i się troszkę odsunęła na bok, aby zrobić mu miejsce.
              -Dziękuję… Ale… Nie musisz mi dawać twojego płaszcza. Zmokniesz. – oznajmiła i chciała oddać własność Malfoy’a, ale ten na to:
              -No i co, że zmoknę? Mężczyźni mogą zmoknąć, ale żeby dziewczyna? Zostaw sobie, aż przestanie padać.
              Uśmiechnęła się z leciutkim chichotem, a młodzieniec tylko odwzajemnił uśmiech.
              -Mogę cię o coś zapytać? – odezwał się Draco po krótkiej chwili milczenia.
              -O co chodzi?
              -Dlaczego jesteś tutaj sama i czemu płakałaś?
              -Ja nie płakałam. – zaprzeczyła.
              -Ach przestań Hermiona… Przecież zawsze poznam, kiedy ktoś płacze, a ja u ciebie to poznałem.
              -No dobra… płakałam. Pokłóciłam się z narzeczonym… i poszłam bez jego wiedzy tutaj.
              -Z narzeczonym? – blondyn zdziwił się. – Jesteś zaręczona? Z kim?
              -A pomyśl! Z Ronem oczywiście! Oświadczył mi się dzisiaj rano, przed pracą. A co się tak zdziwiłeś? Że ktoś będzie chciał taką jak ja? Taką… szlamę?
              -Nie no, coś ty. A dlaczego nazwałaś sama siebie szlamą?
              -Zaskoczyłeś się? Przecież jestem z mugolskiej rodziny. Zapomniałeś?
              -Nie, nie zapomniałem, tylko… dzieci z mugolskiej rodziny niczym się nie różnią od dzieci czystej krwi, no, może… tylko statusem krwi, ale niczym więcej.
              -Czy ja dobrze słyszę? Czy Draco Malfoy właśnie powiedział, że szlamy niczym się nie różnią z pokoleniem czystej krwi? – zaskoczyła się Hermiona i spojrzała mu prosto w oczy.
              -Tak, dobrze słyszysz.
              -A to co było w szkole?
              -Wtedy to byłem pod kontrolą ojca. To on ciągle mi wmawiał, że mugolaki nie są warci studiowania magii. – rzekł. – Wtedy to nie była moja prawdziwa twarz. Wtedy zachowywałem się jak zwykły dupek. Zmieniłem się.
              Brązowowłosa poparła w myślach, to, że on NAPRAWDĘ się zmienił. Stał się milszy dla wszystkich. Stał się milszy DLA NIEJ.
              -A jak tam u Ciebie i Pansy?
              -Czemu pytasz? – zaskoczył się pytaniem.
              -Słyszałam, że jesteście razem… - stwierdziła niewinnym głosem.
              -Ach… nie układa nam już się… Chyba skończę ten związek. Szczerze… to mi już od jakiegoś czasu inna czarownica się podoba. A Pansy… Pansy chyba leci na Wiktora Kruma.
              -Wiktora Kruma? Tego co brał udział w Turnieju Trójmagicznym? Tego co mnie zaprosił na Bal Bożonarodzeniowy?
              -Tak, właśnie on. A masz z nim jakiś kontakt?
              -Nie, nie mam. Ostatnio widziałam go kiedy miałam siedemnaście lat. To było na weselu…
              -Aha… O… przestało padać…
              -Faktycznie… Proszę… Masz swój płaszcz. – ściągnęła i oddała Draco’nowi ubranie.
              -Odprowadzić cię? Przecież mieszkamy obok siebie…
              -Nie wiem… Ron jest bardzo zazdrosny…
              -Hermiona… no co ty… Przecież on nie uwierzy, żebyśmy coś ten tego…
              -Wiem… Jak chcesz to możesz.
              -No to chodź.
              Uśmiechnęli się. Razem poszli w stronę swoich mieszkań. Rozmawiali jak im się wiodło, a potem w połowie drogi coś Hermionie zaświtało w głowie. Zapytała:
              -Draco… Dlaczego ani razu podczas naszych dzisiejszych rozmów w parku nie nazwałeś mnie ani „szlama”, albo „Granger” ? Mówisz tylko „Hermiona”. Dlaczego? Przecież lubiłeś mnie przezywać.
              -No właśnie… - zaśmiał się. – Lubiłem. Mówiłem Ci już, że to było w czasach szkolnych, teraz się zmieniłem.
              -Aha… Wiesz… nawet to miłe… Nie przyzwyczaiłam się do tego.
              -To lepiej się przyzwyczaj.
              Jeszcze przez drogę pogadali, pożartowali, ale trochę później dotarli do celu.
              -No to… muszę wejść do środka… Na razie i dzięki za rozmowę. – oznajmiła.
              -Pa. Do jutra. Widzimy się w pracy. – odpowiedział i podał Hermionie rękę na pożegnanie. Uścisnęli sobie dłonie i wrócili do siebie.

===============================

Witam Was dzisiaj. Na blogu inaczej pokazuje godzinę, ale właśnie u mnie na zegarku jest 00:40 :D . Wiem, powinnam już spać, ale właśnie miałam taką wenę i ten pomysł na tą rozmowę w parku *.* . Szczerze to mi się ten rozdział osobiście za bardzo nie podoba :/ Nie wiem dlaczego. Może.... nie wiem :/ . No dobra. Podoba mi się ta scena w parku, nie wiem jak na to kurcze wpadłam : ) . Mam nadzieję, że się Wam spodobało i jutro spróbuję coś wymyślić na następny rozdział ;** Ja już uciekam do łóżka.
Pozdrawiam i do następnego razu ♥
PS. Zapraszam do komentowania rozdziału, no i jak by ktoś chciał ;) wyglądu bloga.

10 komentarzy:

  1. wiesz, ten wygląd nie powala, serio. na pierwszy rzut oka, to pachnie mi takim `blogaskiem`, które prowadzi 11-latka. ;( (którą nie jesteś, prawda?).
    o ile to zdjęcie w tle jest ładne, to ten nagłówek nie powala :C radziłabym Ci to zmienić ;3
    Co do treści... wiesz, że tekst `zlewa` się w jedną całość? proponowałabym zastosować akapity.
    Ta rozmowa była dość... sztuczna? tak, sztuczna jak na Dracona Malfoya. Powinnaś okazać jego arystokratyczną wyższość.
    I apostrofy leżą i kwiczą u Ciebie! Apostrof jest po to, aby `odciąć` ostatnią głoskę w wyrazie. Dlatego u Ciebie ,,Malfoy’a'' brzmi ,,Malfoa''.
    Poza tym źle odmieniasz imię Draco. ,,oddała Draco’nowi ubranie.'' powinno być ,,oddała Draconowi ubranie'' albo ,,oddała ubranie Draco''.

    Proszę, żebyś nie myślała, ze się czepiam. Chciałaś żeby komentować - proszę bardzo ;)

    Pozdrawiam,
    Ross ;33

    PS. jak chcesz to możesz wpaść do mnie ;3
    PS. lepiej wyłącz weryfikację obrazkową, ponieważ to odstrasza i zniechęca potencjalnych komentatorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, nie jestem 11-latką. Nagłówek zmienię, ale w tle też lepiej coś na oryginał. Ja piszę te opowiadania w Wordzie i tam daję akapity, ale potem tutaj mi nie daje za bardzo, ale będę dawała więcej akapitów. Jeżeli chodzi o rozmowę. Tam było, że Draco się zmienił, więc nie robiłam tak, że się "wychwalał" i wywyższał. Okay, usunę te zdjęcie ;) . Spokojnie, nie czepiam się. Mam nadzieję, że przez te błędy nie opuścisz mojego bloga.
    Pozdrawiam.
    Ginny :)

    PS. Jak chcesz to możesz dać linka ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo... widzę zmieniony wygląd :) Znacznie lepiej to wygląda :D
      No chyba, ze tak, ale ja i tak wierzę, że ludzie się nie zmieniają ;)
      Nie opuszczę raczej :D

      http://mala-sabotazystka.blogspot.com/ <-- potterowski,
      http://czas-julii.blogspot.com/ <-- ten juz nie, ale nadal fantasy :)

      Ross ;33

      Usuń
  3. Bez urazy, ale czytam chyba najgorszy blog o Dramione jaki powstał. Tekst jest taki banalny i przewidywalny, że aż się czytać nie chce.
    Brak opisów w rozdziale, brak emocji podczas czytania. Już nie mówiąc o tym, że Draco za szybko się zmienił i wszędzie się pojawia gdzie Hermiona już w I rozdziale. Co będzie dalej? W kolejnym już będą się całować?
    Po prostu nie będę czytała tego bloga, bo czuję jakby to pisała 11-latka, która oprócz dialogów nie potrafi nic napisać. Akcja dzieje się krótko, ni się obejrzysz to zaczyna się nowy wątek - to jest wina z braku opisów określających miejsce i odczucia bohaterki.
    Jedynie co w tym blogu jest dobre to wygląd i to, że wstawiłaś muzykę.
    Przepraszam, ale decydując się na pisanie bloga jesteś narażona na komentarze pozytywne jak i negatywne. Mam nadzieję, że weźmiesz niektóre uwagi do siebie.

    Gdybym miała oceniać twój blog to wyglądałoby to tak: 2/10. Słabo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Agnieszko LP.
      Wiem, że decydując się na pisanie bloga jestem narażona na takie komentarze. Ale także na to, by można także wyczuć wyrozumiałość czytelników.
      Jak za pewnie wiesz (bądź nie wiesz) początki są bardzo trudne.
      Przyznaję. W początkujących rozdziałach jest zawsze coś nie tak. To za mało emocji, to za mało opisów, a za dużo dialogów.
      Mi osobiście się te początkowe rozdziały się nie podobają, jednak dalej jest lepiej.
      Szkoda, że nie dałaś rady przebrnąć przez te początkowe wpadki.
      Jednego nie rozumiem z twojego komentarza. Nie rozumiem tego stwierdzenia: "Bez urazy, ale czytam chyba najgorszy blog o Dramione jaki powstał. [...]" Rozumiem. Dajesz swoją opinię, ale dlaczego piszesz, że to najgorszy blog Dramione? Przecież chyba nie czytałaś WSZYSTKICH blogów opowiadających o tym pairringu.
      Rozumiem, że nie jesteś zadowolona z początku, ale gdybyś przeczytała dalej, to byś poznała, że opowiadanie daje sens i ukazuje fabułę oraz pomysł. Nie umiesz się do tego przełamać. Spoko. Rób jak chcesz.
      Ale pamiętaj jedno! Ja NIE przestanę pisać tego bloga. W te opowiadanie teraz wkładam wiele serca! A przez jedną osobę, której się nie spodobało nie zrezygnuję. Jest wiele osób, które czytają moją opisywaną historię.
      Następnym razem, przeczytaj więcej rozdziałów, a nie tylko 3. Chociaż z 10. Później możesz ocenić CAŁOKSZTAŁT i CAŁE OPOWIADANIE. A tego teraz nie zrobiłaś, bo z twojego komentarza wywnioskuję, że sądzisz, że opowiadanie ma TYLKO te 3 rozdziały.

      Usuń
    2. Jako Twoja siostra Kajuś staje w obronie Twojej i Twojego bloga! ;**
      Jak można oceniać po 3 rozdziale? Każdy chyba wie, że poczatki są trudne, a Kaja w dalszych rozdziałach sie poprawiła.
      To na pewno nie jest najgorszy z blogów Dramione. Dla mnie to jeden z lepszych. A widziałam dużo, gdzie akcja toczyla się jeszcze szybciej. Po pierwszym rozdziale są parą...
      Każdy ma swój pomysł. Czy to źle, źe GŁÓWNI bohaterowie spotykają się? Chyb nie. Tak więc na koniec rada na przyszlość. Nie oceniaj pochopnie.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Rozmowa jest w porządku. Naprawdę. Wszystko zaczyna się rozkręcać :)

    I nie pisz, że coś Ci się nie udało, albo jest kiepskie. Jeżeli będziesz tak pisać, to ludzie tak to będą odbierać. Musisz być pewna swoich pomysłów i wykonania. To pierwszy krok do sukcesu :)
    Skmisia

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi tam się rozdział bardzo podoba :) A w szczególności to właśnie ta rozmowa w parku. Jak fajnie że Draco się zmienił. Mam nadzieję że Hermiona zerwie zaręczyny z Ronem, jak on ją traktuje ;/ No lecę czytać dalej :) Żałuję że nie znalazłam bloga wcześniej ;(
    Aga W :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Kajo nie mogę dotrzeć do 2 top Zakazanej miłośći czy mogłabyś napisać jak to sie robi ? nie moge zobaczyć zwiastunów nie widzę gdzie trzeba klikać . liczę na szybką odpwiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, były usterki w blogu, ale teraz przez strony właśnie jakie są podane w danym gadżecie :)

      Usuń

Pamiętasz tę zasadę? Czytasz=Komentujesz ?
Żyjcie proszę tą zasadą :) Każdy komentarz motywuje.
Jeżeli nie chcecie z swojego konta, to piszcie anonimem.
Bardzo bym się ucieszyła, gdyby czytelnicy pozostawiali po sobie ślad w postaci komentarza :*

~~Kaja Malfoy