Czwórka przyjaciół
przeaportowała się do domu Rona i Hermiony. Nie jest to przyjemna podróż, ale
można się do niej przyzwyczaić. Kiedy tylko już bezpiecznie mogli się utrzymać
na nogach, rudowłosy zaniósł swoją narzeczoną do salonu. Salon nie był ogromny.
Ściany były w czerwono-złotym kolorze, który przypominał kolory godła
Gryffindoru. W kącie stał piękny czarny fortepian. Z drugiego końca pokoju było
wyjście na taras w ogrodzie. Dlaczego akurat dzisiaj, kiedy tak pięknie świeci
słońce i jest przyjemnie ciepło, a Hermiona musiała dostać Cruciatusem?
Dlaczego? Czy to było konieczne? Czy Draco naprawdę ponownie chciał ośmieszyć,
bądź skrzywdzić Mionę? Czy to prawda, to co powiedział, że utracił kontrolę i
niechcąco rzucił na nią jedno z zaklęć niewybaczalnych?
Ron
położył brązowowłosą na sofie, po czym zwrócił się do siostry i szwagra:
- Jak tylko zobaczę Malfoya,
po prostu go zabiję! Jak mógł rzucić na moją narzeczoną Cruciatusem?!
- Ron, spokojnie… -
powiedziała Ginny, kładąc swoją rękę na ramieniu swojego brata. – Ciesz się, że
nie użył innego zaklęcia niewybaczalnego. Wiesz o jakiego mi chodzi, prawda?
- Imperiusa? – spytał Ronald.
- Nie Ron. Avada! Gdyby to
rzucił, to… nie wyszłaby z tego. – stwierdził Harry.
Rona
zamurowało, ale i tak powiedział:
- Idę do niego! Idę go ZABIĆ!
-R… Ron. Z…zostań z…ze m-mną.
N…nie i…idź. – odezwała się nagle Hermiona, a rudzielec, aż podskoczył słysząc
jej głos. Chyba zapomniał, że ona tutaj jest.
-Ale… kochanie… on rzucił na
ciebie Cruciatusem. – westchnął Ron klęcząc przy Hermi.
-A…ale t…to nie b…było
specja…jalnie. – odpowiedziała.
-Skąd niby o tym wiesz? A co
by było gdyby rzucił na ciebie Avadę? I to co mówił… – zaczął naśladować głos
Dracona - „Ja nie wiem czemu to zrobiłem… utraciłem kontrolę!” – potem znów
wrócił do swojego naturalnego głosu. – To nie jest możliwe…
-To j…jest moż…żliwe. N…nie
raz mi s…się to przy…przytafiło. – oznajmiła Hermiona ciągle to podnosząc, to
kłaść swoją głowę.
-Ty go bronisz. – rzekł
podejrzliwie Ron. – Teraz to rozumiem… ! – zaczął kiwać głową.
-N…nie. M…mówię praw…wdę. Ile
raz…zy mam mówić, ż…że mnie z nim n…nic nie ł…łączy! – wkurzyła się trochę
dziewczyna podejrzeniami Ronalda.
-Dobrze… wierzę Ci.
Przepraszam. Odpoczywaj. A zanieść Cię do sypialni? – zapytał.
Hermiona się lekko uśmiechnęła i westchnęła:
-M…możesz.
Ron ponownie wziął Mionę w
ramiona i przeniósł ją do ich wspólnej sypialni, gdzie położył ją na łóżko.
Chciał już wyjść, ale czarownica powiedziała:
-K…kochanie? P…przykryjesz
m…mnie? Zim…mno mi.
Chłopaka trochę zdziwił ten
fakt. Przecież było 26*C . Jak dziewczynie mogło być zimno? Ale i tak przykrył
ją, po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi. Poszedł do kuchni, gdzie siedzieli
Harry i Ginny. Spytał ich:
-Wam też jest zimno?
Parsknęli śmiechem.
-Stary… przecież jest 26*C ! –
śmiał się Harry.
-To dlaczego Hermiona mówi, że
jest jej zimno? – powiedział wskazując kciukiem w stronę zamkniętych drzwi
wiodących do sypialni.
-Tak jest po działaniu
Cruciatusa. Mi też było bardzo zimno kiedy miałem 14 lat, ale myślałem, że to
chodzi o to, że byłem w zimnym cmentarzu. No, ale… to jeden z skutków tego
zaklęcia. Czytałem o tym.
-To ty czytasz książki?
Myślałam, że z waszej trójki, tylko Hermi czyta książki. Ale Wy? – zachichotała
ruda.
-Tak. Czytamy. – odpowiedział czarnowłosy,
ale potem spojrzał na zegarek, który miał na nadgarstku. – Kurcze… musimy już
iść. Mam nadzieję, że Hermiona jak najszybciej z tego wyjdzie. To może jeszcze
potrwać jakieś… 5 minut, zanim dojdzie całkowicie do siebie. Lepiej, żeby jak
najwięcej wspominała swoje najwspanialsze chwile swojego dotychczasowego życia.
No to… na razie. Zdzwonimy się, ale pamiętaj…
-O czym mam pamiętać? –
spytał.
-Żebyś nie wrzeszczał do
słuchawki. – zaśmiał się.
-Harry! To było jak byliśmy w
trzeciej klasie! Pierwszy raz korzystałem z tego mugolskiego telefonu! Już wiem
co i jak.
Wszyscy się śmiali.
-Ginny. Musimy iść.
-Dobrze. – zwróciła się do
Weasleya – Na razie Ron. – przytuliła go.
-Pa. – powiedział i kiedy
wyszli, zamknął drzwi wejściowe.
~~
~~ ~~
W
tym samym czasie Hermiona była sama w sypialni. Ciągle myślała raz o tym, raz o
tamtym:
-Draco... dlaczego mi to zrobiłeś? Czy naprawdę utraciłeś kontrolę? Myślałam, że się zmieniłeś. Już wierzyłam w twoją zmianę. Mówiłeś, że nie będziesz już mnie nazywał szalmą. A jednak... nazwałeś. Dlaczego? Uważałam, że byśmy mogli zacząć od nowa. Mam Ci teraz ufać, albo wierzyć?
Tak ciągle myślała i myślała, aż nagle... ból odszedł. Czy... czy ona umarła? Nie. Oddychała. Po prostu tylko zasnęła.
Była w ciemnym pokoju. Nikogo nie widziała. Miała na sobie swojąfioletowo-różową czapkę i czarny płacz. Nie wiedziała gdzie sięznajduje. Nagle usłyszała jakiś znajomy szept. Poznała ten głos. To byłgłos... Dracona Malfoya.
-Draco? To ty? - spytała w śnie.
-Draco... dlaczego mi to zrobiłeś? Czy naprawdę utraciłeś kontrolę? Myślałam, że się zmieniłeś. Już wierzyłam w twoją zmianę. Mówiłeś, że nie będziesz już mnie nazywał szalmą. A jednak... nazwałeś. Dlaczego? Uważałam, że byśmy mogli zacząć od nowa. Mam Ci teraz ufać, albo wierzyć?
Tak ciągle myślała i myślała, aż nagle... ból odszedł. Czy... czy ona umarła? Nie. Oddychała. Po prostu tylko zasnęła.
Była w ciemnym pokoju. Nikogo nie widziała. Miała na sobie swojąfioletowo-różową czapkę i czarny płacz. Nie wiedziała gdzie sięznajduje. Nagle usłyszała jakiś znajomy szept. Poznała ten głos. To byłgłos... Dracona Malfoya.
-Draco? To ty? - spytała w śnie.
|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|=|
Witajcie :D Co tam u Was ciekawego? Jak właśnie przeczytaliście, jest to rozdział w którym wydarzenia toczą się w domu Hermiony i Rona. Jak też widzicie rozdział jest podzielony na części Mogę zdradzić, że będzie 2-3 części. To zależy od wydarzeń. Jak na razie, to nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział tym razem chodzi o część. Może jeszcze w tym tygodniu, ale nie wiem, bo teraz muszę się zająć ciągłym oglądaniem "Harry Potter i Książę Półkrwi" bo biorę udział w konkursie potterowskim, ale niestety... w języku angielskim ;/ . Głównie konkurs będzie z filmów, a tylko Księcia nie znam na pamięć całego. A w dodatku w tym tygodniu mam jeszcze trzy sprawdziany i dwie kartkówki.
Ok, ja uciekam.
PS. Ten rozdział mi się osobiście podoba :)
Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam, Ściskam i Całuję ;**
Ginny Potter
Ok, ja uciekam.
PS. Ten rozdział mi się osobiście podoba :)
Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam, Ściskam i Całuję ;**
Ginny Potter
Chyba jestem pierwsza. Trafiłam na bliga przypadkiem. Może zostanę na dłużej.
OdpowiedzUsuńTeraz trochę krytyki, ja wiem, że nie jest to przyjemne, jednak..
Po pierwsze:
Dlaczego rozdział jest tak krótki? Chcesz przekazać jakąś treść, jednak TO NIE są notatki z historii! Nie chodzi o to by było zwięźle, jak najkrócej i z jak największą ilością faktów!
Po drugie:
Zamiast przepraszać za błędy, przed dodaniem notki, po prostu ją sprawdzaj. Lub znajdź sobie betę!
Po trzecie:
Brakuje mi tu opisów. Nie samymi dialogami żyje opowiadanie! Opisz pomieszczenia, kwiaty, widoki za oknem, wtedy opowiadanie nabierze realizmu!
Po czwarte:
To nie jest ważne, ale jak piszesz dedykację, to lepiej to wygląda jak wymienisz te osoby po przecinku. Gdy są w punktach, to, wedłóg mnie, wygląda jakby te osoby były przedmiotami.
To koniec uwag. Teraz trochę plusów.
Po pierwsze:
Dialogi prowadzone są realistycznie.
Po drugie:
Nie pojawia się sam tekst, są zdjęcia na samym końcu rozdziału.
Po trzecie:
Nie jest wszystko od razu takie słodkie, nie od razu padają sobie w ramiona.
Po czwarte:
Masz pomysł.
Po piąte:
Twoje postacie zachowują, nie licząc Draco i Hermi, swoją kanoniczność.
Po szóste:
Postacie mają emocje.
No to tak... Ode mnie. Wiem, że trudno przyjąć krytykę. Jednak nie martw się. Pisz!
Finite
wojna-zartow.blogspot.com
Ps
Nie jestem zwolenniczką pisania PPS. Zapraszam do mnie.
No to teraz odpowiem tak w punktach ;)
UsuńDo krytyki:
1. Wiem, rozdział krótki, ale postaram się następnym razem napisać dłuższy.
2. Jeżeli chodzi o błędy... niekiedy jest tak, że ja błędów niektórych nie zauważę.
3. Opisy... No... nie łatwo umieścić dużo opisów, ale każdy się stara. A według mnie ten rozdział miał chyba najwięcej opisu. Nie no... obiecuję, że SPRÓBUJĘ w następnym rozdziale umieścić dużo tych opisów.
4. Do tego za bardzo nie mam co napisać, ale ok. Będę tak robiła, że z przecinkami :) .
Do plusów (nawet się cieszę, że jest ich więcej niż wad ;) )
1. Dialogi, właśnie próbuję tak pisać, aby to było, tak jakby... jakbyśmy właśnie na te całe wydarzenia patrzyli. Czyli patrzyli co i jak dokładnie się dzieje.
2. Próbuję właśnie umieścić zdjęcia, które pasują do danego rozdziału.
3. Przecież nawet my sami jak ktoś nam zrobi krzywdę nie wybaczamy od tak.
4. Tak, mam :D
5. Właśnie tak robię, aby opowiadanie miało sens i próbuję korzystać z wiedzy jakie są umieszczone w książkach :)
6. Emocje postaci... to jest właśnie ważne w opowiadaniu (no, nie tylko to) .
Dziękuję, że nawet jak jest krytyka, ale i plusy. A co do krytyki... nie przejmuję się nią. Krytyka mi pomaga w poprawieniu się.
Pozdrawiam i Całuję ;**
Ginny P.
PS. Zajrzę do ciebie ;)
Cieszę się, że uważasz krytykę za pewien rodzaj... Pomocy.Od razu dziękuję, że znajdziesz chwilę na obejrzenie mojego bloga. Jak pisałam będę wpadać :) Ach i odnośnie tych plusów. Opowiadanie nie jest beznadziejne. Jest ciekawe i absorbujące. Mam uwagi, ale są też rzeczy, za które muszę pochwalić.
UsuńWeny!
Całuski!
Finite
Haha, tak teraz czytam i to "wedłóg" tak mnie razi...
UsuńA więc znów ja! Witaj ;) Rozdział fajny, ale trochę krótki... Będzie podzielony na części, ale szkoda, że tak krótko :D Gdzie znalazła się Hermiona? Czekam na NN. Zdjęcie fajne, realistycznie przedstawiłaś jąkanie Hermiony. Mało Dracona, mało :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuję,
Mionka M.
[dramione-historia.blogspot.com]
Hej Mionka :D
UsuńWiem, krótki, ale obiecuję, że następny będzie dłuższy, mam nadzieję, że wystarczająco dłuższy ;) . Gdzie Hermiona się znalazła tego nie zdradzę ;) Dowiesz w się w NN ;) Wiem, że Dracona mało, ale będzie jego więcej ;D
Pozdrawiam i ściskam
Ginny Potter