"Gdzie przyjaźń panuje,
tam wesołość z ochotą przebywa..."
Rozdział 40.4
Ile dla nas tych dedykacji?
Puchon i Ślizgon stanęli obok siebie. Popatrzyli na swoje partnerki, które miały lekko przerażone miny. Nie miały pojęcia, co takiego mogą im dać na dedykację. To, co usłyszały, doprowadziło, że nie umiały się przestać śmiać z ich drobnej głupoty, za którą właśnie ich kochały. Otóż były to następujące słowa...
Bo ty jesteś zajebista,
to sprawa jest oczywista! |~1~|
Wybuch śmiechu, które wywołały obie dziewczyny. Teraz zaczął grać zespół, a chłopcy wzięli swoje towarzyszki w obroty. Było świetnie.
Umiesz kręcić pupą,
i fajnie ruszasz się |~1~|
-Skąd wy bierzecie te pomysły? - spytała Jasmine Harry'ego.
-Tak jakoś wychodzi kotku. - pocałował ją czule w usta.
Pamiętam Ciebie małą, taki mały ktoś.
A teraz już kobieta i patrzy w oczy me... |~1~|
-Ej no! - powiedziała Jen, która udawała oburzenie.
-Co no? - zapytał rozbawiony Zabini.
-Przecież ja jeszcze nie jestem kobietą! - uśmiechała się ciągle i nie umiała przestać.
-Ale dla mnie jesteś słodką kobitką. - zaśmiał się.
-Słodką? Czy aby na pewno? - uwielbiała takie gierki, a szczególnie z NIM.
-I często nie do wytrzymania.
-Ej no!
-Powtarzasz się.
-Och my mój ukochany urwisie. - podarowała mu całusa w policzek.
Nastąpiła zmiana par. Teraz tańczyli ze sobą bliźniacy i przyjaciele.
-Coś ty taka trochę smutna? - spytał po chwili Harry swojej siostry.
Bo ty jesteś zajebista
to sprawa jest oczywista.
Wyrosłaś na mądrą dziewczynę
Dla Ciebie zabiję, lub zginę... |~1~|
-Nie jestem smutna.
-Jakoś co innego widzę.
-Po prostu... życzę tobie i Jas szczęścia. - szepnęła z lekkim uśmiechem, po czym na chwilę patrzyła na szatyna. Blondyn zorientował się, o co chodzi.
-Chodzi o Alexandra? - zagadnął po chwili.
I kto by to pomyślał, ja na pewno nie,
że stanie tuż koło mnie i spojrzy w oczy me... |~1~|
-Tak. - szepnęła w odpowiedzi. - Wierz, albo nie, ale ja go nadal kocham.
***
-A teraz kolejna dedykacja! Od naszych wszystkich czterech prefektów naczelnych dla ich rodziców, czyli dla: Hermiony i Dracona Malfoyów, Luny i Blaise'a Zabinich, Cho i Seamusa Finniganów!
Trzy pary weszły na parkiet. Ustawili się w odpowiednich pozycjach tanecznych.
Trzy pary weszły na parkiet. Ustawili się w odpowiednich pozycjach tanecznych.
Miłość nie mija,
Lecz wiecznie trwa... |~2~|
-Druga dedykacja... czy to nie aby za dużo? - zapytała rozbawiona Hermiona, swojego ukochanego.
-Mi się to podoba. - uśmiechnął się do niej słodko.
A zdrada ją niszczy,
Od wielu już lat... |~2~|
-Luna?
-Czo? - spytała swoim słodkim tonem. Zawsze mówiła "Czo", zamiast "Co", kiedy ten powiedział do niej po imieniu takim słodkim i cichym głosem.
-Dzisiaj jest nasza rocznica... Tak pomyślałem, byśmy...
Ta mu przerwała czułym i namiętnym pocałunkiem. Odwzajemniał to. Kiedyś był podrywaczem i miał wspólną zasadę z Smokiem, jednakże tę zasadę u nich złamały dwie dziewczyny. U Blaise'a nie było niestety z Luną. Teraz był szczęśliwy, że miał ją za żonę i dała mu syna, który teoretycznie nie jest jego, ale praktycznie to tak. Kochał Alexana.
-W domu kochanie. - szepnęła.
Uroda przeminie,
Uczycie wciąż trwa,
To prawda tak stara,
Głoszona przez świat... |~2~|
***
-Pani Malfoy! Gdzie pani idzie? - spytał Antoni, kiedy po drugiej dla nich dedykacji, Miona zmierzała już do stolików. Spojrzała na niego zdziwiona. - Przecież jest kolejna dla państwa dedykacja. - wróciła do męża. - Jest to dedykacja od Izabelle Weasley, Jean Malfoy, Freda, Jamesa i Albusa Potterów, dla rodziców: Sofie i Ron Weasley, Hermiona i Draco Malfoy, Ginny i Harry Potter!
Odpowiednie osoby podążyły na parkiet.
Odpowiednie osoby podążyły na parkiet.
Zakochani pierwszy raz.
Bez końca sennych, oczu blask.
Chcesz żyć, Twoje serce daje znak... |~3~|
-Kocham cię Ginny. - szepnął Harry.
-Ja ciebie też Harry. - skradła mu pocałunek.
***
-No pani Hermiono! - zawołał wykończony wokalista zespołu. - Gdzie pani znów idzie? Niech pani wraca w końcu do męża, bo będzie dla was kolejna dedykacja, która jest ogólnie ostatnią na dzisiejszy bal.
-Ile dla nas tych dedykacji? - zapytała Hermiona Dracona z lekkim rozbawieniem.
-No to tak... - Antoni sięgnął po jakąś kartkę i zaczął czytać. - Od młodych Malfoyów, Potterów, Weasleyówny, Zabiniego, Finniganówny dla swoich rodziców oraz od Harry'ego Malfoya i Alexandra Zabiniego dla swoich partnerek.
-Nie no chłopaki... - jęknęły razem Jean i Jasmine. - Na serio? Co tym razem?
-Zobaczycie. - odpowiedział uwodzicielskim tonem Harry.
Tych, co brakowało na parkiecie doszli. Rozległa się muzyka i wszyscy zaczęli jednocześnie tańczyć.
-Wow! - zawołał Antoni. - Widzę, że macie niezły talent taneczny kochani! Koniec tych dedykacji... Teraz zapraszamy WSZYSTKICH na parkiecik i się... BAWIMY! A tak od nas... Gratulujemy Sofie i Ronowi Weasleyów, jak i Lunie i Blaise'owi Zabiniów, z okazji ich rocznicy ślubu, który obchodzą właśnie dzisiaj. A po tych dwóch piosenkach okaże się, kto wygrał karaoke. Zostały zmienione "nagrody". Zwycięzcy zaśpiewają oczywiście razem. Potem podarujemy im korony. Znaczy się... dziewczyna otrzyma diadem, a chłopak koronę. Później będą mogli zatańczyć na samym środku. JEDZIEMY Z TYM KOKSEM!
Zamknij oczy światłem nocy,
Będzie muzyki twej śpiew.
Z Tobą tańczy
Zanim gwiazdy zgasi nowy dzień! |~4~|
-Kiedy ostatnio tańczyłaś? - spytał Alexander swojej partnerki.
-Nie wiem... jakieś... ostatnio tańczyłam, kiedy byliśmy jeszcze razem. Nie licząc dzisiejszego dnia. - puściła mu oczko.
-A bal, który był rok temu?
-To się nie za bardzo liczyło.
-A bal, który był rok temu?
-To się nie za bardzo liczyło.
-Dlaczego?
-Sama nie wiem... Jeżeli chodzi o ogólnie to nie przypadam za bardzo na solówkach...
-A Harry?
-On umie tańczyć, jednak nie odważyłam się go o to zapytać. - zaśmiała się cicho. - Tęskniłam na tańcem.
-A ja za tobą...
Miłość jest rytmem,
Ukrytym na świecie gdzieś na dnie...
Chcę z Tobą usłyszeć...
Tańczyć...
Twej bliskości karmić się i zgubić pragnienie... |~4~|
***
Wszyscy zebrani uczniowie i nauczyciele bawili się na całej sali. Było świetnie. Według bliźniaków Malfoy i Jasmine z Alexanem jest to NAJLEPSZY bal bożonarodzeniowy w dziejach Hogwartu.
-TAK SIĘ BAWI... TAK SIĘ BAWI... - zaczął Antoni.
-...HO-O-GWART!! - zawołała reszta.
-KTO SIĘ BAWI? KTO SIĘ BAWI? - krzyknęła jedna dziewczyna z zespołu, która miała na imię Karrisa.
-HO-O-GWART!!
***
-No kochani... - rozpoczęła Cho, która właśnie weszła na scenę i przejęła mikrofon. Reszta usiadła przy stolikach. - Zaczynamy głosować, na NAJLEPSZE wykonanie, zaprezentowane na karaoke. Osobiście uważam, że wszystkie osoby spełniły świetną robotę. Mają talent. Jednakże korona i diadem są tylko jedne. To tak... Jak to zrobimy: Kiedy przeczytam nazwiska wokalistów, zaczniecie klaskać, bądź nie. Im bardziej dane wykonanie się podobało, tym głośniej macie klaskać. - spojrzała na pergamin, który trzymała w dłoni. - Jasmine Finnigan oraz Jean Malfoy!
Oklaski.
-Jasmine Finnigan! No i... na końcówce Harry Malfoy!
Kolejne oklaski. Tak samo głośne, jak wcześniej.
-Jean i Harry Malfoy!
Głośniejsze brawa.
-Jean i Harry Malfoy, Jasmine i Alexina Finnigan, Izabelle Weasley, Nadine Senior, oraz Alexander Zabini!
Donośny hałas bicia braw.
-No i ostatni... Jean Malfoy i Alexander Zabini!
O dziwo... najgłośniejsze oklaski! Także ktoś gwizdał. Okazało się, że to był młody Malfoy.
-Przegłosowane. Zapraszam na środek parę naszych prefektów naczelnych. No chodźcie!
Zabini wstał jako pierwszy. Jen nie umiała się ruszyć z zaskoczenia. Nieplanowany występ był najlepszy? Przecież... nie... według niej powinna wygrać Jasmine z Harrym. Chociaż była ona szczęśliwa, że znów się jej coś udało z Alexandrem. Szatyn wziął ją niespodziewanie na ręce, gdyż ona sama widocznie nie miała sił, by się jakoś ruszyć. Znów ktoś zaczął gwizdać, kiedy zmierzali (właściwie, to on zmierzał, trzymając swoją partnerkę na rękach). Nie był to jednak blondyn. Jakiś nieznany chłopak. Jednakże Jean kogoś przypominał. Nim się obejrzała, byli już obok dyrektorki.
-Posadź mnie w końcu na nogi ty... ty... szczurze jeden! - szepnęła rozbawiona. Posłuchał ją.
-Nie marudź już gąsienico.
-Jak ja ci tu zaraz pogąsienicę, to zobaczysz, że będzie...
Zamilkła. Postanowiła to zostawić na później, jak będą sami.
-Kochani... - głos ponownie przejęła profesor Finnigan. - Wasze wykonanie zostało wybranie przez wszystkich tu obecnych uczniów jak i nauczycieli. Jean: otrzymujesz diadem. Alexander: dostajesz koronę. - obok dyrektorki zjawiła się Karrisa z tacą, na której były biżuterie.
Malfoyównej założyła >diadem< zaś Zabiniemu >koronę<.
-Czas na wasz kolejny, wspólny występ. - Finniganówna oddaliła się od pary.
Malfoyównej założyła >diadem< zaś Zabiniemu >koronę<.
-Czas na wasz kolejny, wspólny występ. - Finniganówna oddaliła się od pary.
Po kolejnym występie, rozległy się głośne oklaski. Chyba najgłośniejsze, jakie w ogóle były podczas tego rocznego balu bożonarodzeniowego. Udało im się po raz kolejny zachwycić widzów. Był to dla nich sukces. Wielki. Nikt nie zapomni tego balu.
------------------------------------------------------
|~1~| - "Weekend - Jesteś Zajebista"
|~2~| - "Miłość nie mija"
|~3~| - "Pectus - Oceany"
|~4~| - "Casandra - Miłość jest rytmem"
====================================
Heja ;D
Męczyłam się z tym rozdziałem ;/ . Nwm co mam o nim sądzić ;( .
Mam nadzieję, że jakoś się Wam coś tam spodobało.
|~3~| - "Pectus - Oceany"
|~4~| - "Casandra - Miłość jest rytmem"
====================================
Heja ;D
Męczyłam się z tym rozdziałem ;/ . Nwm co mam o nim sądzić ;( .
Mam nadzieję, że jakoś się Wam coś tam spodobało.
Będzie jednak 40.5 rozdział :)
Pozdrawiam,
Kaja Malfoy - Felton .
fajnie ci to wyszło.:)
OdpowiedzUsuńDzieki :)
UsuńPowiem szczerze. Pierwsza seria była lepsza.... I nie chodzi tu o styl, a o fabułę i piosenki.
OdpowiedzUsuńRozumiem interesować się muzyką, grać na gitarze( podziwiam- sama chciałam grać, ale skończyło się na chcieniu^.^) ale powoli zaczynają mnie te teksty irytować....
Lidia :)
Rozumiem Cię.
UsuńMoże teraz druga część opowiadania wydać się taka nudnawa, jednakże w 41 rozdziale będzie się działo :) .
Nie będzie jednak 40.5 rozdziału...
A tak spytam:
Czy z "pierwszą serią" chodzi Ci o pierwszą część opowiadania, czy o...?
Popieram Lidie... To opowiadanie się z tacza i staje się żałosne. Te teksty piosenek powodują u mnie odruchy wymiotne, a kiedy czytam Harry - rap to aż zaciskam pięści! No fuck, ale jakoś nie wydaje mi się, że oni by słuchali rapu jak dla mnie to nienormalne.
OdpowiedzUsuńPo za tym te całe dedykacje, każdy kolejny rozdział i piosenka... siedzę, patrzę wymiotuję.
Masakra -.-
Tracisz czytelników, Kaju... A ja się zastanowię czy nadal będę czytać to opowiadanie...
A.
Każdy słucha czego innego. To zależy od gust, a o nich się nie dyskutuje.
UsuńSama już nie wiem... ten Twój komentarz czytałam przed szkołą, i przez te kilka godzin zastanawiałam się, czy jednak może usunąć ten rozdział, jakby w ogóle go nie było.
Proszę: Czytaj dalej... W 41 rozdziale wynagrodzę, te (może) nadużywanie piosenek...
Rozdział jest świetny tak jak zawsze. A piosenki idealne<3 Czekam na następną część.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dark Liliane
Dzięki :)
UsuńA ja niezgadzam sie z opiniami Lidi i A. Uwazam ze to jest swietne kazdy ma prawo wyrazoc swoja opinie ale Kaja to jest cudowne piekne poprostu niemam slow jakby to okreslic bo to jest cudowne
OdpowiedzUsuńPaula
Tak: Każdy ma swoje zdanie. Jest to wolny kraj, jak i internet, by wyrazić swoją opinię. Chociaż mnie to trochę zabolało, jednak... a nie ważne.
UsuńZastanawiam się już nad tym wszystkim ;/
Dziękuję za komentarz i miłe słowa :)
Kaja wybacz, ale ja za bardzo nie przepadam jak są te piosenki. :/ Nie wiem czemu.... nie zrozum mnie źle, ale nawet ich nie czytam, no może czasami. :C
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, tylko trochę mi się wydaje, że przeciągasz ten bal. :c
Pozdrawiam i mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz. Pamiętaj, że zawsze będę czytać! :**
Nie gniewam się Av. Na nikogo się nie gniewam. Naprawdę :)
UsuńMimo wszystkiego: Dziękuję za komentarz :)
Pozdrawiam,
Kaja
"Bo ty jesteś zajebista, to sprawa jest oczywista!" Hahaha w życiu się tak nie uśmiałam.! xd
OdpowiedzUsuń"Pani Malfoy! Gdzie pani idzie?" "No pani Hermiono! (...) Gdzie pani znów idzie? Niech pani wraca w końcu do męża (...)" No.! Pani Hermiono niech pani wraca do męża...No.! Hahaha oj Hermi, Hemi xd
A ja powiem, że powinna wygrać Jas z Harrym.! No nie zgadzam się z wynikami.! Nie zgadzam się.! No nioch, foch i wg. be.! Pffffff.!
Dumna z siebie, że wszystko nadrobiła : To$ka *.*
Niezły był ten rozdział :P Najbardziej mi się podobało jak Hermiona ciągle chciała odejść a tu ciągle dla niej i Dracona dedykacje :D No oczywiście nie tylko dla nich ale też dla innych :P Ale z Hermioną było najlepsze :)
OdpowiedzUsuńAga W ;)