Jest dzisiaj 23 grudnia. Jutro jest Wigilia! Z racji tego, iż zaczynają się święta, chciałabym Wam życzyć Wesołych Świąt. Byście byli zdrowi i radośni. Byście nigdy się nie poddawali, gdy ktoś Was dobije, bądź nie będziecie sobie z czymś radzili. Miejcie ZAWSZE nadzieję na lepsze jutro. Spędźcie te Święta razem ze swoją rodziną. Cieszcie się, że ją macie. Jest wiele osób, które w ogóle nie mają z kim spożyć wieczerzy wigilijnej. Cieszmy się zawsze z tego, co mamy. Jeszcze raz Wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
No i także Szczęśliwego Nowego Roku, oraz z lekka pijanego Sylwestra! xD . Pozwólcie sobie chociaż na łyk szampanika ;D . Może będzie jakiś rozdział w tym roku... Nie mam pojęcia xD . Życzę miłej lektury :) .
PS : Na >Because I Love You< także pierwszy rozdział!
PPS : Przepraszam, iż taki krótki rozdział, ale jakoś nie miałam weny, a też nie czuję niestety tych całych Świąt... ;( .
PPPS : Po Świętach popracuję tutaj nad blogiem :) . Chodzi o strony itp.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział 1
Kim Ty jesteś?
-Co się stało?!
Do oddziału w mugolskim szpitalu,
wbiegła przerażona Hermiona razem z jej synem, synową oraz zięciem. Potter i
Jean wstali gwałtownie z krzeseł i spojrzeli na nadchodzących towarzyszy.
-Jen! Co się wydarzyło? – Spytała
powtórnie Herm.
Nic nie odpowiedziała. Tylko
pokręciła głową, a po jej policzkach nadal leciały łzy.
-Jean… - zaczął małżonek, powoli
podchodząc do swojej żony i ją objął ramieniem.
-To moja wina… Po twoim telefonie…
Przyśpieszyłam… Wjechałam do lasu… Nadjechał tir i… PRZEPRASZAM MAMO! – Po
ostatnich słowach szybko podeszła do matki, po czym ją mocno przytuliła.
-Uspokój się – szepnęła do ucha
rodzicielka.
-Prawie go zabiłam – oznajmiła
dwudziestolatka, patrząc prosto w oczy kobiety.
-JEAN! Przestań tak mówić! –
Skarciła ją brązowooka. – Tata przeżyje! Rozumiesz? Najwyżej będzie miał kilka
siniaków, ale BĘDZIE ŻYŁ.
-Chwila… - odezwała się po chwili
ciszy Zabiniówna. Podeszła do Zabiniego. – Gdzie jest Jason?
-Jest z moją matką. Niczego się nie
obawiaj.
-Przecież on miał gorączkę!
-Już jej nie ma. Wszystko jest w
porządku. Pozostaje nam teraz tylko czekać na informacje o Twoim ojcu. –
Alexander uśmiechnął się słabo i przytulił do siebie żonę.
-*-
-Doktorze! – Zawołała Hermiona,
wstając z siedzenia, kiedy z Sali, w której był Draco, wyszedł jeden z lekarzy.
– Co z moim mężem?
-Pani Malfoy… Pani mąż ma wiele
szczęścia – zaczął pracownik. – Mógł zginąć, jednakże nim karetka przyjechała,
jego rany zostały w jakiś sposób lekko uleczone. – Herma spojrzała przez ramię
na córkę, po czym znów popatrzyła na mężczyznę. – Niestety… Nie mam także zbyt
dobrych wieści.
-Co się z nim dzieje?! – Spytała
znienacka Jean, stając obok matki.
-A pani jest…?
-Córką. Jak się czuje mój ojciec?
-Jest mi naprawdę przykro… Pan
Malfoy ma amnezję całkowitą.
Słysząc dwa ostatnie słowa, brązowooka
zbladła i usiadła na jednym z krzeseł. Jen popatrzyła na rodzicielkę. Po chwili
ponownie spojrzała na lekarza.
-Przepraszam, ale… co to jest
amnezja całkowita?
-Jest to całkowita utrata pamięci.
Nic nie pamięta z historii swojego życia.
-Merlinie… - szepnęła załamana. – To
moja wina…
-Muszę do niego wejść. TERAZ. –
Odezwała się stanowczo Miona, wstając.
-Nie może pani…
-Petrificus Totalus – szepnęła
kobieta, a lekarz opadł na posadzkę. Weszła do pomieszczenia, w którym leżał
jej ukochany. Zamknęła za sobą wejście. Po raz kolejny zaszkliły jej się oczy,
kiedy widziała twarz małżonka. Na ciele miał pełno opatrunków. Był poobijany.
Podeszła do łóżka lekko się chwiejąc, po czym usiadła na skraju jego posłania i
pocałowała delikatnie w usta. Kiedy ponownie na niego spojrzała, spostrzegła,
iż jego powieki drgnęły, by po chwili ukazać jego szare tęczówki.
-Wreszcie się obudziłeś –
powiedziała.
-Kim Ty jesteś? – Spytał przestraszony.
-Draco… To ja. Hermiona.
-Nie znam Cię. Ale skąd wiesz kim
jestem?
-Ale… Myślałam, że jak mnie
zobaczysz, to pamięć powróci…
-Niby dlaczego? Przecie się nie
znamy.
To ją bardzo zabolało. Był to strzał
prosto w jej serce. Nie mogła uwierzyć w to, że jej ukochany mąż jej nie
pamięta. Nie pamięta tych wszystkich chwil.
-Znamy. Jesteśmy małżeństwem. Mamy
trójkę dzieci. – Próbowała swoich sił. – Jesteśmy małżeństwem już od dwudziestu
jeden lat. Kompletnie nic nie pamiętasz?
-Weź mnie zostaw. Jakie bzdury Ty
opowiadasz? Musiałaś mnie z innym Draconem pomylić.
-Nie pomyliłam. Wiem o Tobie
wszystko.
-Tak? To kiedy się urodziłem? Kim
naprawdę jestem? Jakie jest moje nazwisko? Jakiej lekcji najbardziej
nienawidziłem? Imiona moich rodziców?
-To po kolei… Urodziłeś się 5
czerwca 1980 roku. Jestem arystokratą, czarodziejem czystej krwi. Nazywasz się
dokładnie Dracon Lucjusz Malfoy. Najbardziej nienawidziłeś Opieki Nad
Magicznymi Stworzeniami. Twój ojciec ma na imię Lucjusz, a matka Narcyza.
Pamiętasz mnie już?!
-To musi być dziwny zbieg
okoliczności. Jednakże te rzeczy są prawidłowe.
-To jak…? – Urwała.
-No?
-Zaraz wrócę. – Wyszła z sali.
-Co z nim? – Zapytał brunet.
-Bądźże cicho chociaż na chwilę –
warknęła siostra. Sięgnęła do swojej torby, w której czegoś intensywnie szukała.
– Mam! – Zawołała, otwierając jakąś starą księgę.
-Myślałem, że z tego już wyrosłaś
kobieto – jęknął zielonooki.
-Nawet jak mam 42 lata, to nadal w
głębi duszy jestem tą przemądrzałą dawną Granger, którą potem się okazała być
siostrą Harry’ego Pottera, a następnie została żoną mężczyzny, który jej NIE
PAMIĘTA! – Kolejne łzy poleciały po jej policzkach. Nie zwracała na nie uwagi.
Znalazła to, czego szukała.
AMNEZJA CAŁKOWITA U CZARODZIEI
Amnezja całkowita – Jak powiadają
mugole, jest to choroba, przez którą osoby na nią cierpiące, nie pamiętają nic
ze swojego życia.
By przywrócić pamięć chorej
osobie, trzeba pokazać jej coś z przeszłości, bądź ukazać bliską dla niej
osobę. Niestety u czarodziei nie jest tak łatwo.
Jeżeli czarodziej czystej krwi doznaje
takowej amnezji, wtedy nie wystarczy jakaś osoba, czy jakiś przedmiot. Trzeba
choremu ukazać najważniejsze wspomnienia, zabierając go na odpowiednie miejsca
i opowiedzieć wszystko. Jednakże nie na raz. Stopniowo.
Pamięć najłatwiej przywraca się
czarodziejom z rodzin mugolskich. Trochę trudniej czarodziejom półkrwi. A u
czysto krwistych trzeba wiele cierpliwości.
W dodatku... U czarodziei jest tak, iż pamiętają TYLKO np. imię i nazwisko, data urodzenia, podstawowe zaklęcia, imiona rodziców etc.
W dodatku... U czarodziei jest tak, iż pamiętają TYLKO np. imię i nazwisko, data urodzenia, podstawowe zaklęcia, imiona rodziców etc.
-Wiem jak mu przywrócić pamięć –
zawołała zadowolona Jean, która przez ramię matki przeczytała tekst o chorobie
jej ojca.
Ciekawie, nie powiem :p
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na prolog mojego Dramione:
http://malfoy-and-granger.blogspot.com/
Twoja opinia byłaby dla mnie bardzo ważna.
Dzięki
UsuńW wolnej chwili na pewno zajrzę :)
Super rozdział! Draco stracił pamięć? Biedna Hermiona :( Mam nadzieję,że Jean sprawi żeby wszystko sobie przypomniał :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWszystko się okaże :D
zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Rozdział całkiem dobry. Biedny Draco i jego rodzina. Mam jednak kilka uwag:
OdpowiedzUsuń- "ciebie", "tobie" itp. w opowiadaniach piszemy małą literą
- "sala" też małą
- skoro Draco ma amnezje całkowitą to, chyba, nie powinien pamiętać też kim jest itp.
To najbardziej przykuło moją uwagę.
Pozdrawiam i wesołych...!
Amia
Dziękuję.
UsuńCo do uwag:
-Nie pamiętam gdzie, ale kiedyś przeczytałam, iż takie zwroty w opowiadaniach MOGĄ być z wielkiej :)
-Tu mi Word nwm czemu dał z wielkiej litery
-Ajć! Już wiem, co zapomniałam napisać! Zmieniłam końcówkę tej treści z tej księgi :)
Dziękuję za zwrócenie uwagi :)
Z poczatku rowniez zycze wesolych, spokojnych swiat i mile spedzonego sylwestra. Co do rozdzialu..:D hehehe. Szczerze sie boje, ze Draco bedzie glupi i nie bedzie chcial z nimi gadac.. blagam, niech to sie zakonczy happy endem ;* pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńTrochę to przesada xD . Nie gadanie z nimi... xD
Ojć... sama nie mam pojęcia, czy to będzie Happy End