wtorek, 31 grudnia 2013

4 ~~ Przestań już udawać

Rozdział 4
Przestań już udawać

            Późnym wieczorem, Malfoyowie wrócili do domu. Mieli świetne humory. Hermiona nie mogła uwierzyć w to, iż tak długo umiała się wybawić jak dziecko. Nie miała pojęcia, że ona i on mieli TYLE energii, mimo ich wieku.
            Kobieta przygotowała kolację dla całej trójki – Jej, Dracona i Kai.
            Atmosfera przy stole była… inna. Nie chodzi o to, że Malfoy nie miał pojęcia, że siedząca obok niego dziewczynka, z długimi, ciemnobrązowymi włosami oraz ciemnymi, niebieskimi oczami jest jego córką, tylko pięciolatka się w ogóle nie odzywała.
            -Co się dzieje, Kaja? – Spytała zatroskana matka, nalewając córce do kubka kolejną porcję mleka.
            Wzruszyła ramionami.
            -Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć – zachęciła ją.
            -Po prostu jestem śpiąca – odparła, jednakże nie do końca pewnie. Zeszła z krzesła, po czym bez słowa poszła do swojego pokoju na piętrze.
            -Nie mam pojęcia, co ją trapi. – Westchnęła.
            -Często tak ma? – zapytał zaciekawiony blondyn. Szatynka pokręciła głową. Nie rozmawiali już o niczym.
            Kiedy Herma skończyła posiłek, to nim wzięła talerze, Draco zadał pytanie:
            -Co się stało z naszą przyjaźnią, Hermiono?
            Uśmiechnęła się smutno.
            -Sama chciałabym wiedzieć, Draco.
***
            -Czemu nie śpisz?
            Było już bardzo późno. A dokładniej to trzecia w nocy. Do kuchni, gdzie był Draco, weszła najmłodsza osoba w tym domu.
            -A ty?
            Uśmiechnął się lekko.
            -Nie umiem zasnąć. Zrobić ci kakao? Bodajże to pomaga zasnąć.
            Na jej twarzy można było dostrzec szeroki uśmiech. Malfoy widział go doskonale mimo panującego w pomieszczeniu półmroku. Pokiwała głową.
            Zajęła miejsce przy stoliku i patrzyła przez okno w gwiazdy. Kiedy podgrzewał mleko, przyglądał jej się uważnie. Maleńkie światełka odbijały się od jej ogromnych oczu. Zastanawiał się, kim jest jej ojciec. Coś Hermiona mu na początku mówiła, że ma z nim troje dzieci, jednakże mu coś nie pasowało. Przecież Kaja miałaby szaro-niebieskie oczy, a nie ciemnoniebieskie.
            Po chwili położył napełnione naczynie przed nią, mówiąc z uśmiechem.
            -Proszę. Ciepłe kakałko, dla ślicznej księżniczki.
            Zaśmiała się cichutko. Podziękowała za napój, po czym Draco przysiadł się naprzeciwko niej. Obydwoje milczeli.
            -To prawda, że pośród tych wszystkich gwiazd, jest ta jedna, jedyna, która daje nam szczęście? – zapytała nagle, powtórnie przyglądając się ciałom niebieskim.
            -Sądzę, że tak – odpowiedział. Gdy ciemnowłosa odwróciła się w jego stronę, przekrzywiła głowę lekko w bok zaciekawiona dalszej odpowiedzi. – Wiele osób mówi, iż jest to kompletna bzdura, jednakże jest garstka osób, które w to wierzą.
            -A czy one mają oczy, przez które na nas spoglądają?
            Roześmiał się. Wiedział, że nawiąże z nią pozytywne relacje.
            -Nie mają oczu, kochana – odparł z niemałym uśmiechem na twarzy. – Dlaczego podczas kolacji byłaś taka… smutna?
            -Powiedziałam przecież, że byłam śpiąca. – Jednakże jej odpowiedź nie była przekonująca.
            Nastało kolejne milczenie. Blondyn tak chciałby się dowiedzieć więcej o Kai… o Hermionie.
            -A gdzie jest twój tata? – zapytał nieświadomie.
            -Nie udawaj. – Zaczęła się śmiać. – Przecież wiesz, gdzie jest mój tatuś!
            -Nie mam pojęcia, Kaja. Naprawdę.
            -Przestań już udawać – powtórny śmiech.
            Wstała z krzesła, po czym podeszła do mężczyzny i przytuliła się do niego.
            -Co ty…?
            -Po prostu mnie przytul, tatusiu.
~~*~~
            Nastał kolejny poranek. Arystokrata nie umiał w ogóle zmrużyć oka. Co godzinę chodził do pokoju dziewczynki, by sprawdzić czy śpi. Nie miał pojęcia, dlaczego to robi. Może dlatego, iż nazwała to tatusiem? Nie potrafił w to uwierzyć. Musiał się dowiedzieć wszystkiego. Całej prawdy.
            -Gotowy?
            Z rozmyśleń wyrwał go głos Narcyzy, która na niego czekała w przedpokoju. Wyszedł z salonu z smętną miną.
            -Myślę, że tak – oznajmił dość dziwną barwą głosu. Blondynka objęła go, po czym razem opuścili dom.
~*~
Ponownie znaleźli się przed Malfoy Manor. Draconowi wydał się bardziej upiorny niż poprzednim razem. Przełknął głośno ślinę.
-Nie martw się – odezwała się. – Tym razem tylko jedna rzecz. To, co się działo, gdy Lucjusz się dowiedział o przyjaźni twojej z Hermioną.
Spojrzał na nią.
Co się stało z naszą przyjaźnią, Hermiono? przypomniało mu się.
            Pokiwał lekko głową.
            Weszli do budynku. Zmierzyli w stronę jednej z komnat. Okazało się, że to dawna komnata Dracona.
            -Dlaczego tutaj przyszliśmy? Czemu akurat do tego pomieszczenia? – zapytał.
            -Ponieważ te zdarzenie wydarzyło się właśnie tutaj. – Posmutniała.
Wyciągnęła rękę ku wnętrzu pokoju i powoli nią machnęła, mając otwartą dłoń. Draco spojrzał na środek, by sprawdzić, co takiego zrobiła jego matka. Zaczęło się coś pojawiać. Przymrużył oczy.
-Co…?
-Nic nie mów. Patrz.
Zjawy się wyostrzyły. Draco rozpoznał je. Była to jego matka, on mając około dziesięciu lat, oraz blond włosy mężczyzna, który był Lucjuszem.
-Jak mogłeś… - syknął rozgniewany Malfoy.
-Nic nie zrobiłem, tato! – zawołał zrozpaczony chłopczyk.
-Czy tego cię uczyłem?! – wrzasnął rozwścieczony. – Tego, by hańbić nazwisko Malfoyów?!
-Lucjusz przestań! – ryknęła młoda kobieta, odciągając małżonka od ich jedynego syna.
-Puść mnie kobieto! – Jednym ruchem odtrącił żonę od siebie, po czym wyciągnął swoją różdżkę. Wymierzył nią w płaczącego blondyna. – Jeszcze ci pokażę… Zadawać się z mugolami… Crucio!
Krzyk chłopca. Płacz matki. Błaganie kobiety o to, by jej mąż przestał krzywdzić ich ukochanego syna.
Prawdziwy Draco odwrócił wzrok.
-Nich znikną. Zabierz ich! – zawołał w stronę rodzicielki.
Machnęła ponownie dłonią, a po zjawach z przeszłości nie było już śladu.
Usiadł na czarnym, zakurzonym fotelu ukrywając twarz dłońmi. Nie płakał. Tylko wiele myśli odbijały się w jego czaszce.
Sama chciałabym wiedzieć, Draco  przypomniały mu się słowa Hermiony.

On znał już odpowiedź. To wszystko przez Lucjusza… To przez niego nie mógł się spotykać z szatynką. Tylko chwila… skąd właśnie wiedział, że od tamtego momentu nie mógł się spotkać z Mioną?


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No coś wyskrobałam :D .
Nic ciekawego się tutaj nie dzieje, ale cóż...
Jest prawie 20, więc zostało troszeczkę więcej niż 4 godziny do północy, czyli Nowego Roku! To życzę każdemu z Was, byście mieli ten 2014 rok był udany, szczęśliwy a w szczególności lepszy od poprzednich :) .
Przez 5 godzin robiłam pewien filmik... Macie go >tutaj< . Może przypadł Wam do gustu xD .
Pozdrawiam i Szczęśliwego Nowego Roku! :D
Kaja.

8 komentarzy:

  1. No widzisz. Potrafisz. ;) a rozdział jak zawsze czudowny, naprawdę;) I jeszcze umiliłaś mi ten czas. Jesteś genialna i fantastyczna. Pozdrawiam i jeszcze raz życzę wybuchowego sylwestra i szczęśliwego nowego roku
    ~Olciak ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Co się stało z naszą przyjaźnią, Hermiono?"

    cudo ;* czekam na kolejny rozdział i weny życzę. ;*

    http://harrymione-forever.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  3. Grrr... usunelam komentarz i musze do jeszcze raz pisac. Ale co mi tam. :p
    Rozdzial nooo... CUDENKOOO !! Ta akcka z Kają - "tatusiu". No Genialnie po prostu. A potem jeszcze to pytanie o przyjazn.. Mrrauu ;* No wyrazic sie nie umiem.. <3 jak ja kocham to opowiadanie. Zycze Ci wenyyy i pozdrawiam ! ;**
    PS. Juz sie nie moge doczekac nn. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku jejku, genialnie!
    Uwielbiam Draco w takiej delikatnej wersji. :3
    Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początek: przepraszam, że tak rzadko komentuje- mam coś z telefonem i nie umiem dodawać komentarzy.

    Jestem strasznie ciekawa jak potoczy się dalsza część... Ta mała mnie rozwaliła:"Przestań już udawać":)

    Alh.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie piszesz *-*
    Wpadaj do mnie http://harrymione-dreams.blogspot.com/ dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział :) A i filmik też mi się podobał :D
    Aga W ;)

    OdpowiedzUsuń

Pamiętasz tę zasadę? Czytasz=Komentujesz ?
Żyjcie proszę tą zasadą :) Każdy komentarz motywuje.
Jeżeli nie chcecie z swojego konta, to piszcie anonimem.
Bardzo bym się ucieszyła, gdyby czytelnicy pozostawiali po sobie ślad w postaci komentarza :*

~~Kaja Malfoy