Draco,
Jean i Kaja czekali na korytarzu pod salą, gdzie medycy leczyli Hermionę. Byli
cali nerwowi. Nie mieli pojęcia, co takiego dzieje się z panią Malfoy.
–
Proszę Kaja… – szepnął Harry, który przyniósł młodszej siostrze wody.
Kaja
cała się trzęsła. Za bardzo się denerwowała, a musiała właściwie na siebie
uważać, gdyż była chora na nerwicę. Zaczęło ją coś kłuć w sercu, jednak nikomu
o tym nie powiedziała, ponieważ nie chciała, by się jeszcze o nią martwili.
Teraz ważna była dla niej jej mama.
–
Dziękuję… – Wzięła plastikowy kubeczek i upiła łyk zimnej wody. – Co się
dzieje… Co z mamą…?
–
Ćśś… – Przytulił ją i pogładził po włosach. Może była od niego o piętnaście lat
młodsza, jednak to nie zmieniało postaci rzeczy, iż się o nią troszczy, tak
samo jak o swoją bliźniaczkę. – Dowiemy się, o co chodzi. Musimy tylko czekać…
–
Ale też ile można czekać, Harry? – odezwała się Jean, która siedziała obok
siostry.
–
Musimy być cierpliwi, Jen… – szepnął.
–
Cierpliwość ma swoje granice! – warknęła Kaja.
Nagle
z Sali wyszedł medyk. Miał krótkie, brązowe włosy oraz zielone oczy.
– Co
z moją żoną? – spytał Draco.
–
Panno Malfoy. – Spojrzał na najmłodszą osobę. – Proszę za mną… Musimy zrobić
badania…
–
Nic mi nie jest! Co z moją matką?! – zawołała.
–
Kaja… – szepnęła Jean, obejmując siostrę ramieniem. – Ona jest za nerwowa… Co z
naszą matką? Może ją to uspokoi…
–
Pani Zabini… Pamięta pani może swoją chorobę? Kiedy mogła pani widzieć
nadchodzące niebezpieczeństwo?
Szatynka
przełknęła ślinę. Rozejrzała się na członków rodziny z przerażeniem w oczach.
Co takiego mogło mieć wspólnego z jej dawną chorobą?
–
Pamiętam… Ale jaki ma to związek z moją matką?
–
Pani Malfoy ma coś podobnego. Jednak to co innego. Ona odczuwa objawy silnych
chorób takich wstępnych, jednak kiedy będą przechodziły na następne etapy, owe
objawy będą się ukazywały u osoby chorej.
– Co
chce pan przez to powiedzieć? – wtrącił się Harry.
–
Podejrzewamy, że… Że panna Malfoy może mieć białaczkę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No...
Długo nie było...
Ale właśnie chciałam TUTAJ urwać XD
No.. kolejny rozdział nie wiem kiedy...
Dzisiaj wyjeżdżam z domu xD
A jakie wrażenia po ognisku... xD
CUD, MIÓD I ORZESZKI *.*
Weny kochani!
Pozdrawiam,
Kaja.
PS : Nie mam pojęcia, kiedy rozdział na RS ... Na razie mam dwie sceny napisane XD
Nie wierze.. Obudziła się gdzieś w środku nocy i myślałam co będę czytała, jak wszystko się pokończyło. Najbardzie chciałam przeczytać coś twojego. I co teraz widzę? Długo wyczekiwany nowy rozdział! Po prostu czytasz mi w myślach ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny świetny rozdział!
Weny ;*
Zaczyna się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Layls
Co?!! Ale, że Kaja jest chora na białaczkę a Hermiona to odczuwa? o, ulicha! ;o
OdpowiedzUsuńTy to umiesz przerwać w (nie)odpowiednim momencie :D Grr!! Grryze! ;*
Rozdział co prawda krótki, ale.. Nie wymagam dłuższych! Liczy sie fakt, że coś dodajesz..;)
A ja ciągle nie mogę uwierzyć ..^^ co tu sie dzieje? juz tak strasznie nie mogę se doczekać kolejnego rozdziału. <3 kocham i pozdrawiam ;**
Nie! Ona jest chora? Tak dawno mnie tu nie bylo, a tu taka niespodzianka! Czekam na kolejny rozdzial;)
OdpowiedzUsuńKrótko... Niby szybko się czyta, ale niedosyt pozostaje. Czy ciekawie? Na pewno. Może brakuje tu opisów wyglądu osób, miejsc, drobnych gestów - takie drobiazgi, a wiele dają. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agata z miastotajemnic.blogspot.com
Taki krótki, ale ciekawy ;) Jejku Kaja chora i to na białaczkę ;( Współczuje też Hermionie że musi to odczuwać ;(
OdpowiedzUsuńAga W ;)