Kaja przemieszczała się po parku. Jak to możliwe, że
Bryan jest jej ojcem? Dlaczego się dowiedziała to dopiero po trzynastu latach?
Na szczęście skończyły się próby do „Just A Dream” i jakiś montażysta montuje
sceny, gdyż okazało się, że będzie to wystawione jako film, a nie spektakl
teatralny. W dodatku martwiła się też o Stephena. Nie wiedziała jak to się
wszystko potoczy, ponieważ potrzebny przeszczep serca, a by tego dokonać, ktoś
musi… umrzeć.
Przeczesała dłońmi swoje włosy. Musiała jakoś
rozwiązać te wszystkie problemy. Nie miała jednak pojęcia, jak. Premiera będzie
już za trzy dni, bo została przeniesiona, i bała się, że… że on nie dożyje
do wystawienia filmu.
Nagle zadzwonił jej telefon. Sięgnęła do kieszeni
spodni i spojrzała na wyświetlacz telefonu. Chciała już odrzucić połączenie,
jednak dopiero w tej chwili zorientowała się, iż dzwoni do niej Stephan.
Odebrała i przyłożyła do ucha.
– Cześć Stephan, jak się czu…?
– Kaja? Tutaj mama Stephena, Julietta…
– Dzień dobry… Czy coś się stało? – Rozejrzała się.
– Stephan… On jechał na swoim motorze i… Miał wypadek
i leży w szpitalu w centrum Londynu… W śpiączce… Jego życie jest zagrożone.
Otworzyła szeroko oczy i upuściła komórkę na żwirową
dróżkę. Stephan Philip Cant jest w szpitalu. Jechał na swoim motorze, po czym
miał wypadek. Zapadł w śpiączkę. Jego życie jest w niebezpieczeństwie. Może
odejść. Odejść już na zawsze.
Wybiegła szybko z parku i złapała taksówkę. Musiała
do niego jechać. Zbyt bardzo go kocha, by mogła go opuścić.
~*~
– Hermiona!
Draco szukał swojej małżonki aż do późnego wieczora.
Usłyszał cichy płacz w parku w którym się poznali. Odgłos wydobywał się zza
krzaków. Przypomniał sobie jak się pierwszy raz spotkali, kiedy byli małymi
dziećmi. Jeszcze przed czasami w Hogwarcie.
Podszedł cicho i kucnął przy niej. Siedziała na
trawie z podkulonymi nogami i ukrytą twarzą w kolanach, które z kolei
obejmowała ramionami. Nienawidził tego, kiedy ona płakała. I to z jego winy.
Przytulił ją mocno do siebie i schował w swoich silnych ramionach. Czuł, jak
się w niego ufnie wtuliła. Nie odzywał się. Wiedział, że milczenie jest często
lepsze niż jakiekolwiek słowa. Mógł sobie wyobrazić jak się czuła w owej
chwili.
– Przepraszam Draco… – szepnęła, przytulając go
mocno.
– To nie twoja wina, że on ci to zrobił… Nie masz za
co przepraszać…
– Draco mam, bo nic ci nie powiedziałam.
– Kochanie… – Ujął jej twarz w swoje dłonie i uniósł
jej głowę, by spojrzeć w jej oczy. – To ja cię przepraszam, że tak wybuchnąłem
i nie dałem ci tego wszystkiego wytłumaczyć, wyjaśnić…
– Po prostu zrozum, iż nie potrafiłam tego
powiedzieć, bo bałam się, jak to odbierzesz, a w szczególności po wspomnieniu z
2002 roku, kiedy uderzyłeś mnie prosto w twarz. Kocham tylko ciebie i nigdy nie
przestałam i nie przestanę. Nie byłabym zdolna do zdra…
Przerwał jej, wpijając delikatnie się w jej usta.
Oddała czule.
Spojrzał po chwili w jej oczy.
– Zbyt dużo mówisz Hermiono…
– Za to mnie kochasz – zdołała się na delikatny
uśmiech.
– Kocham cię za to, że jesteś.
~*~
Siedziała już przy jego łóżku, trzymając jego dłoń,
jakieś parę godzin. Lekarze pozwolili jej przy nim zostać, przez co usłyszała
dość nieprzyjemne wiadomości: Nie wiadomo kiedy Cant się obudzi. Czy w ogóle
się jeszcze obudzi.
– Nie mam pojęcia czy mnie w ogóle słyszysz… – zaczęła.
– Jak mogę ci pomóc? Chcę byś żył i miał szczęśliwą rodzinę w przyszłości…
Pamiętam jak zawsze podczas przerw trochę pośpiewaliśmy, podroczyliśmy… Tęsknię
za tym… Tęsknię za tobą… Jeśli podejmę jakąś decyzję, nie złość się na mnie, a
w szczególności, jeżeli to chodzi o twoje życie…
Nachyliła się delikatnie nad nim. Przymknęła powieki
i zbliżyła swoją twarz do jego, po czym złożyła na jego wargach delikatny
pocałunek.
– Usłyszysz moje ostatnie słowa wypowiedziane w moim
życiu: Kocham Cię Stephanie Philipie Cant – powiedziała ze łzami w oczach.
Podjęła decyzję.
Odda dla niego swoje życie.
Odda mu swoje serce.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Specjalnie taki krótszy ;)
Jednak mam jeszcze parę scen napisanych, jednakże to dodam później ;) Może jeszcze dzisiaj... Nawet planuję Epilog napisać! Właściwie ten rozdział i to, co będzie dalej, chciałam na początku dać jako jedno, takie dłuższe... Jednak nie - wolę tak, jak teraz postanowiłam ;)
To do później...
Ostateczny Epilog zamierzam dodać o godzinie 18:00 bądź 20:00 :D A jeśli się nie uda, to 2 stycznia o godzinie 12:00 ! :D
Cudny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć. Zawarłaś tu jak dla mnie niesamowicie romantyczną i cudowną scenę z Draconem i Hermioną. Miłość taka silna, po tylu przejściach, a w dodatku taka piękna i długa. Prawdziwa miłość <3
OdpowiedzUsuńZasmuca mnie ten Stephan. Taki młody, a tyle w życiu przeszedł, że to aż niemożliwe. I w dodatku Kaja. Ja nie wiem. Ona nie może tego zrobić! Wtedy wszystko straciłoby sens. Przecież Stephan bez niej to jak bez serca.
Współczuje Hermionie. Ale ważne że Draco się pogodził z Hermioną :) Kurcze mam nadzieję że ktoś Kaję powstrzyma od zrobienia tego ;(
OdpowiedzUsuńAga W.