wtorek, 27 stycznia 2015

3 ~~ Chcę być tym, kim jestem


Od śmierci Hermiony minęły trzy dni. Nadszedł czas na ceremonię ostatniego pożegnania z nią. Cała rodzina była ubrana całkowicie na czarno. Jean z jej bratem-bliźniakiem, Harrym, dzień przed mieli małą sprzeczkę, czy Stephanie ma uczestniczyć na pogrzebie, czy na ten czas zostać w domu, a później dopiero przyjść na stypę. Harry postawił na swoim, argumentując swoje zdanie tym, iż to jej matka i ma prawo tak jak inni ją pożegnać i uczestniczyć w tej ostatniej drodze.
Zebrała się cała rodzina: Draco Lucjusz Malfoy, Jean Narcyza Zabini, Harry Blaise Malfoy, Stpehanie Liliann Malfoy, Alexander Zend Zabini, Jasmine Elizabeth Malfoy, Jason Frank Zabini, Katniss Alexina Malfoy, Harry James Potter, Ginevra Molly Potter, Fred Arthur Potter, Albus Severus Potter, Lily Luna Potter, Michael Natchan Fayman, Izabella Luna Fayman, Jessica Jean Fayman, Seamus Tobias Finnigan, Cho Schonett Finnigan, Alexina Mirlen Finnigan. A nawet przyjaciele tacy jak Blaise Frank Zabini, Luna Sophie Zabini, Stephan Philip Cant, Julietta Samantha Cant i Ronald Billius Weasley. Oprócz nich były także duchy osób jak Sophie Isabelle Weasley, Kathrine Andrine Indin, Narcyza Annabelle Malfoy, Nadine Natalie Senior. Nawet ku zaskoczeniu okazało się, że towarzyszyły również duchy Rafaela Nicoladisa Canra, Jamesa Syriusza Pottera, Albusa Persicala Wulfrica Braiana Dumbledore’a oraz Minervy McGonagall. Najwidoczniej również zginęli w ostatnim czasie, a prasa to przemilczała. Byłaby jeszcze Kaja Fione Malfoy, jednakże jej dusza siedzi we wnętrzu Stephanie.
Te wyżej wymienione osoby to tylko maleńka garstka w porównaniu ze wszystkimi towarzyszami. Kiedy pani Zabini spostrzegła duszę Rafaela, coś ją tknęło. W prawdzie robił jej piekło przez cały piąty rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, lecz nie życzyła mu nic złego. Nie była taka, nawet dla tych, co robili jej rzeczy o których nawet się boi wspominać. Jednak gdyby nie on, ona mogłaby już z parę lat nie żyć (długa historia).
Wszyscy siedzieli w kościele, najbliżsi w pierwszej ławce. Kiedy po mszy ksiądz poszedł się ubrać, to nim zamknęli trumnę to spostrzegli, jak dusza Hermiony odchodzi z jej ciała. Rozejrzała się po wszystkich. Uśmiechnęła się delikatnie. Przymknęła przeźroczyste oczy i przemieniła się w maleńką błękitnawą mgiełkę, po czym zniknęła za murami kościoła w kierunku ogromnego jeziora, nieopodal lasu.
Po chwili wieko zostało przygwożdżone do pozostałej części trumny. Wszyscy płakali. W końcu była to cudowna kobieta. Najinteligentniejsza osoba od czasów samej Roveny Ravenclaw. Wstali z ławek i mąż z dzieciakami szli tuż za nią.
Gdy wyszli z kościoła, Stephanie poczuła czyjeś męskie ramiona, które ją obejmowały od boku. Spojrzała w bok i rozpoznała Stephana. Wtuliła się w jego bok, płacząc jeszcze bardziej. Potrzebowała go u swojego boku. Potrzebowała czuć zapach jego perfum. Potrzebowała jego silnych ramion. Już wiedziała, jak się czuła Kaja, chowana w jego objęciach.
~*~
            Musiał się iść przejść. Nie potrafił już wytrzymać. Wprawdzie siedział wśród całej rodziny i przyjaciół, jednak tak bardzo pragnął, by Hermiona była tuż obok niego. By mógł ją do siebie przytulić. Schować w swoich ramionach przed całym światem. Przez całe swoje dotychczasowe życie pochował pięć najważniejszych dla siebie kobiet. Matkę Narcyzę, córkę Stephanie (jednak teraz żyje, lecz pogrzeb się odbył parę lat temu), siostrę Sophie, córkę Kaję, a teraz swoją małżonkę Hermionę.
Zaczynało go to wszystko przerastać. To właśnie dzięki swojej żonie zawdzięczał to, iż nie wpadł w depresję po ostatnim pogrzebie. Miał w zasadzie dzieci, ale to… to nie było to samo. Zbyt bardzo był z nią związany. Minęło tyle lat… 28 lat temu udało mu się zdobyć jej zaufanie. 27 lat małżeństwa… Nigdy nie zapomni momentu, kiedy poprosił ją o chodzenie w jej urodziny. Nigdy nie zapomni chwili, kiedy powiedzieli sobie sakramentalne tak przed ołtarzem tego samego kościoła, w którym dzisiaj odbył się jej pogrzeb.
Patrzył w taflę jeziora. Nad tym jeziorem, zanim jeszcze się jej oświadczył, spędzali mnóstwo czasu. To było jezioro należące do restauracji „Paradiese”. Chciał by stypa była w tym lokalu. Właśnie w nim się pierwszy raz pocałowali w 2000 roku. Właśnie w nim poprosił ją o rękę 2001 roku. Te chwile przeleciały mu tak szybko przed oczami…
W pewnej chwili jezioro pojaśniało. Patrzył na nie, ze zdziwienia, marszcząc brwi. Z tafli wody wyłoniła się postać. Doznał szoku, kiedy rozpoznał Hermionę. Była identyczna do tej, w którą widział na cmentarzu w jego rocznym śnie, jak był w śpiączce.
Szła po tafli w jego kierunku. Wyciągnął ku niej dłoń. Po chwili poczuł uścisk. Tak jej znajomy uścisk dłoni… Jednakże zimny jak nigdy.
            – Miona… – szepnął ze łzami w oczach.
            Uśmiechnęła się do niego delikatnie.
            – Jesteś cała zimna… – Przytulił ją mocno do siebie. Mógł to zrobić. Hermiona była tak jak Narcyza. Duch, którego można dotknąć. Nie myślał o tym. Chciał ją ogrzać własnym ciepłem.
            – Draco… To nic nie da… Jestem tylko duchem, nie mam już ciała – odezwała się, mimo wszystkiego się w niego wtulając.
            – Hermiono nie możesz zrobić tak jak zrobiła Kaja? Wniknąć w czyjeś ciało i żyć dalej?
            – Ale wtedy to nie będę ja… Nie będę się nazywała Hermioną Malfoy. Chcę być tym, kim jestem. Tak to będziesz mnie widział w tej postaci. Tylko nad tym jeziorem, jednakże na drugim końcu, tam w lesie. – Pokazała wyciągniętą dłonią w tamtym kierunku. – Nie mogę za długo być…
            – Nie zostawiaj mnie, błagam – szepnął.
            – Nie zostawię. Zawsze będę tutaj. – Położyła dłoń na jego lewej piersi.
            Spojrzał na jej rękę i po chwili uniósł na nią wzrok. W jego głowie zabrzmiała melodia. Melodia należąca do ich piosenki. Spojrzał prosto w jej oczy.

To jest moja miłosna piosenka dla Ciebie
Niech każda kobieta wie, że jestem Twój
Więc możesz zasypiać każdej nocy, kochanie
Wiedząc, że śnię o Tobie coraz bardziej

Zawsze masz nadzieje, że nam się uda
Zawsze chcesz zatrzymać mój wzrok
Cóż, jesteś jedyną, którą widzę
I to jest jedyna rzecz, która się nie zmieni

Nigdy nie przestanę próbować
Nigdy nie przestanę patrzeć jak odchodzisz
Nigdy nie przestanę gubić oddechu
Każdego razu, kiedy widzę, że z powrotem patrzysz na mnie
Nigdy nie przestanę trzymać Twojej dłoni
Nigdy nie przestanę otwierać Ci drzwi
Nigdy nie przestanę wybierać Ciebie, kochanie
Nigdy się do Ciebie nie przyzwyczaję

I z tą miłosną piosenką dla Ciebie
To nie jest chwilowa faza
Jesteś moim życiem, nie zasługuję na Ciebie
Ale kochasz mnie tak samo
I kiedy lustro powie, że jesteśmy starsi
Nie będę szukał innej drogi
Jesteś moim życiem, moją miłością, moją jedyną
I to jest jedyna rzecz, która się nie zmieni

Nigdy nie przestanę próbować
Nigdy nie przestanę patrzeć jak odchodzisz
Nigdy nie przestanę gubić oddechu
Każdego razu, kiedy widzę, że z powrotem patrzysz na mnie
Nigdy nie przestanę trzymać Twojej dłoni
Nigdy nie przestanę otwierać Ci drzwi
Nigdy nie przestanę wybierać Ciebie, kochanie
Nigdy się do Ciebie nie przyzwyczaję

Ciągle sprawiasz, że moje serce pędzi
Ciągle sprawiasz, że moje serce pędzi
Ciągle sprawiasz, że moje serce pędzi
Ciągle sprawiasz, że moje serce pędzi

Nigdy nie przestanę próbować
Nigdy nie przestanę patrzeć jak odchodzisz
Nigdy nie przestanę gubić oddechu
Każdego razu, kiedy widzę, że z powrotem patrzysz na mnie
Nigdy nie przestanę trzymać Twojej dłoni
Nigdy nie przestanę otwierać Ci drzwi
Nigdy nie przestanę wybierać Ciebie, kochanie
Nigdy się do Ciebie nie przyzwyczaję

Ciągle sprawiasz, że moje serce pędzi
Ciągle sprawiasz, że moje serce pędzi


            Kobieta uśmiechnęła się szerzej. Nawet po jej śmierci on ją kochał bezgranicznie. Aż po grób i jeszcze dalej. Wiedział, że z nikim ni będzie układał sobie życia. Do śmierci pozostanie wdowcem. Wiernym mężem Hermiony Lily Malfoy z domu Potter.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Użyta piosenka to tłumaczenie z angielskiego oryginału >SafetySuit - Never Stop<
---------------------
Jednak rozdział nie w urodziny XD W urodziny możliwe, że tutaj dodam. Muszę się zabrać za RS, bo długo nie dodawałam XD Jednak mam już pierwszą scenę. Wprawdzie krótka, ale... zawsze coś. Ouć coś przewiduję krótki rozdział ;c
Czy tutaj się pojawi? Tego nawet ja nie wiem XD
Pozdrawiam,
Kaja.
PS: Kogo informować?

2 komentarze:

  1. Bardzo smutny rozdział :( No ale jak to pogrzeb. No teraz jestem ciekawa co się wydarzy i co wymyślisz nowego. Mam nadzieję że dodasz jutro rozdział ;) Życzę dużo weny :D
    Pozdrawiam Aga W ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutna scena załamanego Dracona - muszę przyznać,że to coś pięknego. Taka miłość, wierna, jedna i jedyna. PRAWDZIWA... No i w dodatku to spotkanie nad jeziorem no i ogółem przypomnienie tylu chwil :D ekstra! :* czekam na dalszą część! Pozdrawiam! Zielonoo;*

    OdpowiedzUsuń

Pamiętasz tę zasadę? Czytasz=Komentujesz ?
Żyjcie proszę tą zasadą :) Każdy komentarz motywuje.
Jeżeli nie chcecie z swojego konta, to piszcie anonimem.
Bardzo bym się ucieszyła, gdyby czytelnicy pozostawiali po sobie ślad w postaci komentarza :*

~~Kaja Malfoy