Kochana mamo, kochany tato…
Przepraszam za to, co zrobiłam. Pewnie jak czytacie ten list, uczyniłam
już to, co chciałam. Mam nadzieję, że zrozumiecie moją decyzję.
Mamo… Stephan jest w pewny sposób spokrewniony z Bryanem – moim
biologicznym ojcem – wiedział, że jestem jego córką i wiem co Bryan Tobie
zrobił. Mam jednak nadzieję, iż nigdy nie żałowałaś, że masz mnie jako swoją
córkę, która Cię kocha.
Tato… Nawet kiedy się dowiedziałam prawdy, to nie przestałeś być moim
ojcem. To Ty obdarzyłeś mnie tą ojcowską opieką i miłością. Mam nadzieję, że
mnie nigdy nie zapomnisz i nie będziesz się już kłócił z mamą… Jesteście
małżeństwem. A w małżeństwie liczy się to, żeby się wzajemnie wspierać.
Rozumiem, iż czasem mogą być jakieś sprzeczki, jednak gdy się te kłótnie słyszy
każdego dnia kilka razy dziennie, to dziecko odczuwa ból, iż nie może pomóc
swoim własnym rodzicom.
Obok tego listu jest fiolka – z góry przepraszam, że zabrałam składniki
ze schowka taty, jednakże była to siła wyższa. W niej jest eliksir, który… Po
prostu weźcie go za trzy dni i idźcie na grób mojej zmarłej siostry, Stephanie
Liliann Malfoy. Odkopcie wokół grobu płytki rów i napełnijcie ostrożnie tą magiczną
substancją. Zakopcie to. Później najzwyczajniej w świecie wyjdźcie z cmentarza.
A wieczorem przyjdźcie na premierę filmową „Just A Dream”. Specjalne
zaproszenie jest w mojej szufladzie. Mam nadzieję, że będziecie ze mnie dumni, że
spełniłam swoje marzenie, jakim jest odegranie głównej roli w jakimś
przedstawieniu.
Zanieście proszę także te dokumenty do szpitala, w którym leży Stephan…
Nie żyję dlatego, by go uratować. Oddaję mu swoje własne serce.
Kocham Was.
Proszę, nie zapomnijcie o mnie.
Wasza córka,
Kaja.
– Ona… – szepnął.
– To nie może być prawda. Ona żyje… Musi…
Sięgnął po dokumenty i przejrzał je. Istotnie,
została jego dawcą. Oddała swoje własne życie, by uratować jego.
W ich oczach zebrały się łzy. Jednak postanowili
spełnić jej ostatnią wolę.
~*~
Trzy dni później, Draco i Hermiona zrobili to, co
rozkazano im w liście. Wykopali wokół małego grobu swojej zmarłej córki płytki
rów, napełnili go sporządzonym przez Kaję eliksirem, zakopali i wyszli, jakby
nigdy nic się nie wydarzyło. Nie mieli do tej pory pojęcia, co to wszystko da.
Ruszyli natychmiast do kina, w którym miała być premiera „Just A Dream”. Nie
potrafili się do końca skoncentrować, gdyż ciągle myśleli o śmierci Kai. Nie
umieli się z tym pogodzić.
Dowiedzieli się, że Stephan pomyślnie przeszedł
operację przeszczepu serca. Teraz w jego ciele bije serce Kai Malfoy.
Dziewczyny, którą kochał. On ją słyszał, kiedy był w śpiączce. Każde jej słowo.
Chciał jej powiedzieć, jak bardzo mocno ją kocha i
jak bardzo chciałby z nią założyć własną rodzinę. By została jego żoną. Matką
jego dzieci.
~*~
Rozległy się głośne oklaski. Wszyscy widzowie wstali
ze swoich miejsc, by móc pogratulować oklaskami wszystkim aktorom. Cała załoga
stała na podeście i mieli łzy w oczach, że zostają docenieni ze swojej pracy.
Cant poczuł większą pustkę, że nie mógł czuć
blondynki obok siebie. Jednak miał ją w sobie. Nosił jej serce. Czuł, że musiał
coś wygłosić. By mógł się jej jakoś odpłacić. Poprosił o jakiś mikrofon i
prawie od razu go otrzymał.
– Proszę o chwilę uwagi – powiedział. Zebrani od razu
ucichli i usiedli z powrotem. – Tutaj nie ma całej naszej załogi. Brakuje
między nami aktorki, którą grała Jessicę Collins, Kai Fione Malfoy. Chciałbym z
tego miejsca powiedzieć, że gdyby nie jej wysiłek i wkład w pracę nad tym
filmem, który przed chwilą mieliśmy przyjemność zobaczyć, nie byłoby nas tutaj.
Kaja była wspaniałą dziewczyną. Miała może trzynaście lat, jednak umysł miała
jak dorosła kobieta. Wiedziała co to miłość, przyjaźń, poświęcenie… Wiem, co
mówię, gdyż ona poświęciła swoje własne życie, bym mógł tutaj przed wami
wszystkimi stać. Mam serce, które należało do niej. Ten, kto ją znał, wiedział,
że taką dziewczynę trzeba ze świecą szukać.
Hermionie poleciały łzy po policzkach. Draco, Harry,
Jasmine, Jean i Alexander starali się ukryć emocje, jednakże płacz i ich nie
odpuścił.
Nagle jakaś błękitnawa kula światła przeleciała po
całej Sali i zatrzymała się tuż obok Stephana, który stał na samym środku
zebranych aktorów.
Poświata zaczęła przybierać konkretną formę i po
chwili ujawnił się duch Kai. Nikt nie potrafił dowierzyć temu, co widział. Cant
chciał ująć jej dłoń, lecz nie potrafił, gdyż nie była w ludzkiej formie.
Duch wyciągnął swoją rękę w stronę wejścia do
wielkiego pomieszczenia. Wszyscy tam spojrzeli.
Cała rodzina Malfoy ukryła usta w dłoniach. Nie mogli
uwierzyć własnym oczom. Na podest, obok Kai, stanęła 26-letnia kobieta o
jasnobrązowych włosach i czekoladowych tęczówkach. Włosy miała długie,
sięgające jej do pasa. Końcówki miała podkręcone.
– Kim jesteś? – zapytała rudowłosa dziewczyna, która
odgrywała w filmie rolę przyjaciółki Michaela.
Nowoprzybyła przeniosła na nią wzrok.
– Jestem córką Dracona Lucjusza i Hermiony Lily
Malfoy. Siostrą Harry’ego Blaise’a Malfoya, Jean Narcyzy Zabini i Kai Fione
Malfoy. Szwagierką Alexandra Zenda Zabiniego i Jasmine Elizabeth Malfoy z domu
Finnigan. Jestem Stephanie Liliann Malfoy.
Wszystkich to poruszyło. Każdy znał historię
Malfoyów. Hermiona i Draco już wiedzieli, do czego służył eliksir, stworzony
przez Kaję.
Dusza Kai uśmiechnęła się do swojej siostry.
Spojrzała na Stephana i wskazała na jego kieszeń w spodniach. Sięgnął tam
dłonią i wyczuł kartkę. Wyciągnął ją i przeczytał.
„Moje słowa, które wypowiedziałam jako
ostatnie, były tymi wypowiedzianymi przy Twoim łóżku, kiedy leżałeś w śpiączce
i to był także ostatni dzień mojego życia.
Nigdy Cię nie opuszczę, bo masz moje serce i
ja w nim jestem, by Cię chronić.”
Podniósł wzrok na swoją ukochaną. Uśmiechnął się
przez łzy.
– Dziękuję ci kochanie. Zawsze będziesz tą jedyną –
oznajmił.
Kiwnęła lekko głową z delikatnym uśmiechem.
Złączyła swoje dłonie i przymknęła powieki.
Pojaśniała delikatnie i po chwili wniknęła w ciało Stephanie. Jej ciało zaczęło
młodnieć. Była teraz trzynastolatką. Szatynka opadła na bok, ale załoga od razu
ją złapała.
– Kaja żyje – odparła po chwili i przeniosła wzrok na
Stephana. – Żyje w nas. Jej serce jest w Tobie, zaś jej dusza we mnie.
~*~
Kolejnego dnia o godzinie 11:00 odbył się pogrzeb
Kai. By ją pożegnać i towarzyszyć jej w ostatniej drodze przybyły tłumy ludzi.
Wszyscy tworzyli jedność. Wszyscy byli w tym dniu, w tej chwili razem. Nie
zważając na poglądy, relacje, związki, obyczaje. Ludność liczyła 2572 ludzi.
Tyle było na jej pogrzebie, by uczcić także pamięć o niej.
Trumna była już spuszczona w dołku. Było także pełno
dzieci, które wrzucały w przepaść na jej trumnę czerwone róże owinięte czarnymi
wstążkami.
Stephanowi pozwolono stać razem z rodzicami zmarłej.
Wiedzieli, że była mu bardzo bliska. Ciągle w jego głowie dudniły jej ostatnie
słowa: „Kocham Cię Stephanie Philipie
Cant”. Po chwili podeszła do niego Stephanie. Spojrzał na nią, po czym
mocno do siebie przytulił. Czuł, jakby przytulał do swojej piersi Kaję.
Obydwoje teraz stanowili jedność. Ona miała jej duszę. On miał jej serce.
Przeniósł wzrok na zgromadzonych. Postanowił coś
zrobić. Stanął na pieniu drzewa.
– Posłuchajcie mnie teraz proszę wszyscy! – zawołał,
by każdy go usłyszał. – Na pewno większość z was była na premierze „Just A
Dream” i widziała to, co się wydarzyło po filmie. Uczcijmy proszę pamięć Kai
fragmentem piosenki, którą śpiewała w filmie. Nosi ona tytuł taki sam, jak owy
film.
Przymknął powieki. W następnej sekundzie uchylił i
uniósł wzrok, po czym spojrzał w dołek na trumnę.
I was thinking bout you, thinkin bout me
Thinkin bout us, what we gon’ be
Open my eyes yeah, it was only Just A Dream…
So I travelled back, down that road
Will she come back, on one knows
I realize yeah, it was only Just A Dream…
Czuł
w sobie tą piosenkę. Widział w oczach, jak wtedy to ona śpiewała i ile uczuć
przelewała w każde wyśpiewane słowo.
Nastała symboliczna minuta ciszy. Każdy, kto miał
zaszczyt ją znać, wspominał sobie chociażby jedną wspólną chwilę, czy chociażby
wymienione spojrzenia, uśmiechy.
Wspomniał sobie pewną chwilę, kiedy rozmawiali o
swoich marzeniach…
– Wiesz Stephan jakie mam marzenie? –
spytała, kiedy przechadzali się po parku i zajadali się lodami.
– By zostać
profesjonalną aktorką? – Spojrzał na nią z uśmiechem.
– Też, ale
najbardziej to, by mieć jakąś główną rolę w filmie bądź spektaklu, dzięki
którym kiedy każdy usłyszy „Kaja Malfoy” będzie wiedział, że to chodzi właśnie
o mnie. O osobie, która zrobi wszystko dla swoich najbliższych i bliskim jej
sercu. By każdy mnie pamiętał nie z filmu, ale z charakteru, ponieważ jestem
taka jak Jessica Collins.
To marzenie właśnie się spełniło. Tłumy ludzi
uczestniczyło na jej pogrzebie. Tłumy ludzi ją żegnało. Tłumy ludzi jej
towarzyszyło. Tłumy ludzi było z nią do ostatniej chwili.
A on wiedział, że gdyby nie wstąpiła do castingu, nie
poznałby jej, a zarazem by już nie żył. Wszystko zawdzięczał jej. Wszystko
zawdzięczał także „Just A Dream”.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak oto zakończyłam IV część "Zakazanej Miłości".
Za niedługo - mam nadzieję - pojawi się PROLOG V CZĘŚCI! Mam także w planach napisać jakąś miniaturkę czy coś w tym rodzaju tak jakby w przerwie ;)
Chciałabym teraz podziękować Avadzie Snape, za to, że zbetowała mi ten Epilog :) Za poświęcony czas! <3
I Wam dziękuję za to, że wytrzymujecie aż do tego momentu i mam nadzieję, że się "zobaczymy" w przyszłych notkach ;)
Pozdrawiam i weny!
Szczęśliwego Nowego Roku jeszcze raz życzę <3
Kaja.
Nie wiem dlaczego, ale ten epilog wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Nie wiem nawet jak opisać moje uczucia. Zastanawia mnie fakt, jak to możliwe, że tak młoda osoba jak ty, pisze tak poważne rzeczy. Czytając ten epilog, coś we mnie tchnęło. Chce mi się płakać. Szczerze płakać. Mam dziwne wrażenie, jakby ta historia była prawdziwa. Wiem, że to niemożliwe, magia i w ogóle, ale jakbyś no nie wiem (może to zabrzmi dziwnie), ale że to ty byłaś bohaterką tej historii, a teraz nam ją tylko opowiedziałaś. Wiem, że to brzmi absurdalnie, ale takie są właśnie moje odczucia po przeczytaniu tego zakończenia.
OdpowiedzUsuńKocham i mam nadzieję, do zobaczenia niedługo. <3
Zielonoo;*
Jejku fajny ten epilog. To Stephanie żyje ;) Fajnie ;) Jak ja się cieszę że tak szybko przeczytałam te IV tomy :D No to teraz z niecierpliwością oczekuję na V tom, który mam nadzieję że się okaże ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga W ;*