[-Na razie. - odparła i podała zakup Mionie. Dziewczyny
wyszły z budynku i pobiegły do sklepu, który znajdował się naprzeciwko salonu
brunetki.]
Dziewczyny kupiły buty,
bukiet, biżuterię oraz welon. Zakupione rzeczy nosiły w torbach. Podążyły do
domu Dracona. Kiedy doszły, chłopak próbował zobaczyć zakupioną sukienkę,
jednak Miona mu na to nie pozwoliła. Do Sofie ktoś zadzwonił. Odebrała. Okazało
się, że Ronald wrócił do domu, czyli nie został na noc u siostry. Blondynka
wyszła z mieszkania, więc narzeczeni zostali sami. Milczeli. Tę ciszę przerwał
Malfoy mówiąc:
-Może... coś porobimy?
-Chyba powinniśmy zająć się
zaproszeniami. Musimy też pomyśleć kim będą nasi świadkowie...
-No to zaczynamy ?
Ta przytaknęła. Od razu wzięli
się do pracy. Najpierw zajęli się zaproszeniami, które zawierały taką treść:
Witajcie!
Zapraszamy Was na nasz ślub, który odbędzie
się dnia 23 kwietnia bieżącego roku o godzinie 11:00 w kościele na ulicy
Lońdyńskiej w Londynie. Po ceremonii zapraszamy także do restauracji
"Paradiese" przy ulicy Konstantego 24 w Londynie. Jeżeli macie jakieś
niepotrzebne rzeczy, ubrania dla dzieci, to prosimy o to, abyście nam te rzeczy
w tym dniu dostarczyli. Później zawieziemy je do domu dziecka.
Z pozdrowieniami i wyrazami szacunku
Draco Malfoy & Hermiona Potter.
-Mogą takie być? - spytała.
-Spokojnie. Najważniejsze
rzeczy są tutaj podane. - odpowiedział. - Dobra.. - wziął do ręki jedną kartkę.
- Kto będzie świadkiem, a kogo bierzemy do druhen?
-Wiesz... sama nie wiem. Ale
Sofie zapraszasz, prawda?
-Czemu nie mielibyśmy jej nie
zaprosić? W ogóle trzeba jej jakoś wynagrodzić to, że nam pomogła podczas
przesłuchania. Kogo chcesz mieć jako świadka? - odpowiedział pytaniem na
pytanie.
-Harry'ego. A ty?
-Zastanawiałem się nad
Ginny... - kiedy spostrzegł wzrok przyszłej żony szybko dodał. - Ale tylko z
tego powodu, aby jej podziękować. Pamiętasz co to takiego było.
Pamiętała. Ginny pomogła im w
zbliżeniu się do siebie. To jej zawdzięczają wszystko.
-Czyli Ginn? - spytała Hermi,
biorąc kartkę i sięgając po pióro. Chciała już wpisać imię i nazwisko
szwagierki, jednak chłopak powiedział:
-Albo Sof. Ona też powinna
zostać druhną. Nawet mam pomysł.
-No to wpisać Sofie czy Ginny?
-Daj Ginny. - powiedział, a
dziewczyna zapisała to na papierze. - Teraz druhny, potem ci, którzy mają
przyjść.
Rozmawiali, dyskutowali, aż w
końcu udało im się zrobić tę listę, która wyglądała tak:
Świadkowie:
Hermiona - Harry Potter
Draco - Ginny Potter
Druhny:
Sofie Malfoy z Ronem Weasleyem
Blaise Zabini z Pansy Parkinson*
Cho Chang z Seamusem Finniganem
Neville Longbottom z Hanną Abbott
Parvati Patil z Zachariaszem Smithem
Padma Patil z Michaelem Cornerem
George Weasley z Angeliną Johnson
Trzymający obrączki:
Harry Potter
Dzieci sypiące kwiaty:
Córki Williama
Pozostali (Goście) :
Jean i George Grangerowie
Luna Lovegood
Dean Thomas
Molly i Artur Weasleyowie **
Dean Thomas
Molly i Artur Weasleyowie **
John Dawish z żoną i synem
Perkins z siostrą
William z rodziną
Andrean Sleiws ***
Susan Wenslatelten ****
Harry Potter
Ginny Potter
-A kim jest dokładnie ten
Andrean Sleiws? - spytał blondyn.
-To mój dawny przyjaciel.
Przyjaźniliśmy się jeszcze wtedy, kiedy nie wiedziałam, że jestem czarownicą.
Potem utraciliśmy kontakt, bo wyprowadził się za granicę. Jednak miesiąc temu
odnalazłam go i okazało się, że był w Dumstrangu. Powinnam go zaprosić, aby mu
podziękować za te lata.
-Aha. Wszyscy już są wpisani.
Co nie?
-Myślę, że tak...Tylko jedna
osoba mi tu nie pasuje.
-Jaka? - spojrzał na nią
zdziwionym wzrokiem. Hermiona wskazała na napis, który był pod kategorią:
Druhny, "Pansy Parkinson".
-Miona... ja też za bardzo nie
chcę, aby była, lecz to dziewczyna mojego najlepszego przyjaciela. Jeżeli on
nie będzie mógł przyjść z nią, to w ogóle go nie będzie. Z tych wszystkich
zapisanych, najbliższe dla mnie osoby to tylko Blaise oraz Sofie.
-Rozumiem cię. Także czułabym
się samotna, gdyby nikt bliski nie przyszedł na mój ślub. Tylko obiecaj mi coś.
-Znów obietnica? - jęknął.
-Tak. Wtedy będę miała
pewność, że jej nie złamiesz. Obiecaj mi, że nie będziesz się zbliżał do
Parkinson.
-To mogę ci przyrzec. -
powiedział kładąc jedną dłoń po lewej stronie klatki piersiowej, gdzie
znajdowało się jego serce. Kobieta wtuliła się w niego, a on zaczął wplatać
swoje palce we włosy
szatynki. Tak siedzieli przez kilka minut. Kiedy się
oderwali zajęli się wysyłaniem przez sowy zaproszeń. To, że mieli tylko dwie
sowy - od Hermiony, Nicole ; od Dracona, Dibesle – spowodowało, iż byli zajęci
aż do wieczora.
Wieczorem narzeczeni udali się
na krótką wizytę u Potterów. Gdy weszli podążyli do salonu gdzie siedziała
rudowłosa popijająca herbatę. Kiedy zobaczyła szwagierkę, uśmiechnęła się.
Wstała i przytuliła brązowooką.
-Siadajcie. - powiedział
Potter wskazując na sofę. Usiedli.
-Co was do nas sprowadza? -
spytała wiewiórka zajmując swoje wcześniejsze miejsce, czyli na przeciwko
Hermi.
-Dostaliście nasze
zaproszenie? - zapytał stalooki.
-Tak. Dostaliśmy. -
odpowiedział bliznowaty. - Wiecie już kim będą wasi świadkowie?
-Właśnie dlatego tu jesteśmy.
Harry... chciałbyś zostać moim świadkiem?
-Jasne. - stwierdził z
uradowaniem, po czym zwrócił się do Dracona. - A kto będzie twoim?
-Nadal zastanawiam się nad
dwiema dziewczynami.
-Jakimi? - dopytywała się
ruda.
-Między Sofie, a... - urwał.
Spojrzał na narzeczoną, która kiwnęła głową, więc dodał. - A tobą Ginny.
Panią domu zatkało. Uniosła
brwi do góry. Zapytała:
-Dlaczego akurat ja?
-Chciałbym ci podziękować za
to, co robiłaś dla nas. Zgadzasz się?
Nie odpowiedziała. Popatrzyła
na męża.
-Chcieliśmy - zaczęła
Hermiona. - Dać cię jako druhnę, ale nie możemy, bo jesteś już po ślubie.
Zobaczyli, jak brunet kiwnął w
stronę małżonki głową, co wskazywało na to, że ma się zgodzić.
-Dobrze. Zgadzam się być twoją
świadkową. - uśmiechnęła się lekko.
-Dziękuję. - rzekł Draco, po
czym uścisnął rękę Ginny.
Zmęczeni wrócili do domu i
położyli się spać. Bardzo zmęczyli się tymi zaproszeniami, jak i listą. Długo
zastanawiali się nad tym, kto będzie druhną. Także omawiali co zrobią z Sofie,
ponieważ Draco miał świetny, genialny pomysł na wynagrodzenie jej pomocy.
~~*~~
Dzień przed ślubem, Hermiona,
Ginny i Sofie zrobiły wieczór panieński, a Draco, Harry i Ron wieczór
kawalerski. Miona była w mieszkaniu szwagierki. Miała tam nocować. Tak samo jak
Malfoy. Był w swoim domu, a nocował u niego bliznowaty. Sofie oraz Ron mieli po
imprezie wrócić do siebie.
~~Pójdźmy do
wieczoru panieńskiego Hermiony~~
-Nigdy się nie spodziewałam,
że będę żoną Dracona. Jeszcze pamiętam nasze kłótnie w szkole. Nienawidziłam go
w tym czasie, ale teraz...
-Miłość jest silniejsza od
nienawiści. - dokończyła za nią Ginny.
Dziewczyny były w salonie.
Miały włączoną muzykę, lecz niezbyt głośno, bo na piętrze spały bliźniaki, więc
rudowłosa nie mogła ciągle siedzieć z towarzyszkami.
-Ale jednego się boję... -
rzekła szatynka.
-Czego? - spytała zdziwiona
Malfoy.
-Tego, że powie
"nie". Wtedy życie legnie mi w gruzach. A jak by tak było, to potnę
sobie żyły.
-Hermi! - skarciła ją
blondynka. - Co ty za głupoty opowiadasz? Draco na sto procent powie
"tak". Wątpię, abyś się pocięła.
-Już raz prawie tak
zrobiłam...
-Że co?!
-To prawda. - oznajmiła ruda.
- Jak wróciła z Harrym z Doliny Godryka zamknęła się w łazience. Dwie godziny
później przyszedł Dracon wezwany przez Harry'ego. Odciągnął ją od scyzoryka.
-Namawiał mnie przez dwie
godziny.
-Teraz już to nie ma
znaczenia. - odparła wiewiórka. - Trzeba się nacieszyć z ostatniego wieczoru,
kiedy jesteś panną Potter, bo jutro o 11 będziesz panią Malfoy.
~~Powędrujmy do
wieczoru kawalerskiego Dracona~~
-I jak to jest być w pełni
świadomym, że jutro będziesz już żonaty? - spytał z uśmiechem Harry.
-Fantastyczne! Tylko ciekawi
mnie to, czy by się rozmyśliła. Jak tak będzie to nie będę miał dla kogo żyć. -
z ust Dracona zniknął uśmiech.
-Na pewno się zgodzi. -
odezwał się Ronald szczerząc zęby, co zdziwiło Pottera. Myślał, że jego
najlepszy przyjaciel nadal będzie próbował zdobyć Mionę. Widocznie zrozumiał,
iż ona go już w ogóle nie kocha. Jej serce należy do Malfoya.
-No co? - spytał rudy na widok
twarzy bruneta.
-Nie wiedziałem, że już się
nie starasz o Hermionę.
-Człowieku... mam przecież
Sofie. Wiem... Hermi jest bardzo śliczna, inteligentna... - stwierdził
rudzielec. Potem zwrócił się do Dracona:
-Nie próbuj jej zrobić
krzywdy, bo widać, że cię bardzo kocha.
-Nigdy jej nie skrzywdzę. Ale
za to ty nie próbuj bić i szarpać mojej siostry. - westchnął.
-O to się nie martw. - mruknął
i wyciągnął w stronę arystokraty rękę. Przez chwilę nic się nie działo. Weasley
odezwał się:
-Pokój i zgoda?
Blondyn uścisnął jego dłoń i
stwierdził z uśmiechem:
-Pokój i zgoda.
~~*~~
Nastał dzień ślubu Dracona i
Hermiony. Miona i Ginny wstały o siódmej, aby zdążyć się przygotować. W ubraniu się panny młodej pomogła jej szwagierka. Najpierw włosy. Ruda zajęła się
lokami, które trochę wyprostowała, przez co były bardzo mocno falowane. Spięła
je na bok. Kiedy skończyła, włożyła w nie różowy kwiat. Gdy fryzura była już
gotowa, zaczęły ubieranie sukni. Musiały zakładać ją od dołu. Na razie Hermiona
tak siedziała. W gotowej fryzurze i ubranej sukni ślubnej. Ginevra poszła ubrać
swoją sukienkę. Podążyła z ubiorem do łazienki. Szatynka przebywała w salonie.
Po chwili do pomieszczenia weszła rudowłosa w swojej kreacji. Hermiona
wytrzeszczyła na nią oczy.
-Wow! - zawołała brązowowłosa.
- Gin! Wyglądasz przepięknie, fantastycznie, świetnie, cudownie... brak mi słów
!
Przyjaciółka miała na sobie
jasnoróżową sukienkę sięgającą jej do kolan. Była bez ramiączek. W pasie miała
zawiązany czarny, elegancki pasek.
-Nie tak ślicznie jak ty. -
zaśmiała się. - Ale dziękuję. Pomogłabyś mi z fryzurą? Proszę. Chciałabym sobie
zrobić kokardkę, tylko potrzebuję pomocniczki.
-Pewnie, że ci pomogę kochana.
Chodź. - wstała z miejsca i razem wróciły do łazienki.
W tym samym czasie w domu
Dracona, Harry wraz z panem młodym szykowali się do ślubu blondyna i szatynki. O
10:10 będą musieli wyjechać z domu, aby pojechać po pannę młodą do domu
Potterów. Młodzieniec miał na sobie czarny garnitur: czarne eleganckie spodnie
jak i buty oraz białą koszulę. Na szyi przewiązany miał czarny krawat.. Harry
ubrał się bardzo podobnie, tylko że zamiast krawatu, miał muszkę.
-Jest już 10:05! Za pięć minut
musimy wyjechać. - powiedział Potter patrząc na zegar wiszący w salonie.
-Wiem... nie mogę się
doczekać, aż ujrzę ją w sukni. Sofie mówiła, że przepięknie w niej wygląda,
tylko...
-Co jest?
-Co jak Mionka się rozmyśli?
Co jak powie "nie"? - odpowiedział pytaniem na pytanie siadając na
sofie.
-Stary. Posłuchaj mnie
dokładnie i sobie to zapamiętaj. Hermiona kocha cię i to bardzo. Na sto procent
nie odmówi. To ona się boi, że stwierdzisz "nie". - powiedział.
-Na pewno?
-Jestem pewny, że tak. -
odpowiedział.
Z zewnątrz coś zatrąbiło.
Chłopcy wyjrzeli przez okno spoglądając na ulicę. Stała tam czarna limuzyna.
-Dobra... już czas. Jedziemy
po Hermionę i Ginny. - westchnął. Kiedy znów pomyślał o Hermi uśmiechnął się i
w jego sercu zrobiło się jeszcze cieplej. Wyszli z posesji wcześniej zamykając
drzwi wejściowe na klucz. Weszli do do środka i podążyli tam, gdzie czekały na
nich dziewczyny.
~~*~~
Dojechali o 10:30. Weszli do
mieszkania. Poszli na górę, gdzie w górnym salonie mieli zastać pannę młodą,
jej szwagierkę oraz rodziców. Miała tam także być Sofie. Jednak gdy ujrzeli
wnętrze pokoju brakowało właśnie jej. Miony nie było.
-Gdzie...? - zaczął
bliznowaty, ale Ginny od razu odpowiedziała:
-Poprosiła abyś do niej
wszedł, ale sam. - uśmiechnęła się.
Harry wszedł do pokoju obok.
Ujrzał piękną
istotę obok łóżka. Hermiona stała w swojej sukni,
trzymając bukiet czerwonych, niebieskich i białych róż. Na głowie miała długi
welon sięgający jej do bioder. Uśmiechała się.
-Wyglądasz prześlicznie.
-Dziękuję.
-Chodź. Wyjdziemy z pokoju. -
powiedział łapiąc siostrę za rękę.
-Nie. - stwierdziła z
tajemniczym uśmiechem.
-Dlaczego? - zapytał
zdziwiony.
Ona tylko szepnęła mu coś do
ucha. Po tych słowach bardziej się uśmiechnął i wyszedł z pomieszczenia
pozostawiając dziewczynę samą.
-Czemu nie wyszła razem z
tobą? - spytał blondyn.
-Powiedziała, że wyjdzie
dopiero wtedy, kiedy dasz jej coś, co naprawdę pokaże, że ją kochasz. Tylko
wtedy.
Dracona lekko zatkało. "Co takiego może jej dać, aby udowodnić, jak
bardzo ją kocha?" Takie właśnie pytania zadawał sobie kilka razy.
Potem z szafki wyciągnął klucze do swojego samochodu. Chciał wejść do sypialni,
ale Sof go powstrzymała mówiąc:
-Musisz wepchnąć je pod
drzwiami.
Zrobił to. Chwilkę później
przez spód drzwi pokazała się karteczka z pismem kobiety:
"To
nie jest to. Próbuj dalej"
-Spróbuj coś innego. - rzekła
rudowłosa puszczając oczko. Zastanawiał się nadal. Z szuflady wyciągnął
medalion, który przechodził z pokolenia na pokolenie. Każdy mężczyzna w dniu
swojego ślubu miał podarować tę biżuterię swojej ukochanej, z którą będzie dzielił
przez całe swoje życie. W wąskim pudełeczku ponownie podsunął pod drzwi. Nie
trzeba było dłużej czekać na odpowiedź, bo prawie automatycznie pojawiła się
kolejna karteczka napisana przez pannę młodą:
"Jeszcze
to nie to. Spróbuj jeszcze raz. Do trzech razy sztuka. Może ci się teraz
uda."
Wziął głęboki wdech i
zastanowił się głęboko, o co dokładnie może chodzić jego narzeczonej. Po
krótkiej ciszy wpadł na to. Jeżeli to nie zadziałałoby, to nie ma nic innego. Z
wazonu, gdzie były czerwone róże wyciągnął jedną. Ostrożnie podsunął roślinkę
przez dolną szparę drzwi. Dość długą chwilę czekał na odpowiedź szatynki, aż
nagle... drzwi lekko się uchyliły. Brązowowłosa wyciągnęła rękę, w której
trzymała kluczyki do auta. Usłyszeli jej głos:
-Kluczyków nie potrzebuję. -
upuściła je. Potem sięgnęła po medalion, po czym oznajmiła:
-Medalion nie jest taki
wartościowy jak miłość. - ponownie usłyszano odgłos spadnięcia przedmiotu.
Zamknęła drzwi. Zdziwieni towarzysze patrzyli na nie. Znów zaczęły się
otwierać, ale nie były uchylone, lecz widzieli ją już. W ręku trzymała czerwoną
różę. Miała na twarzy swój piękny, szczerzy uśmiech, który skierowała
bezpośrednio do Malfoya. Odparła:
-Ale czerwona róża... ta mi
wystarczy. Pamiętałeś, że to mój ulubiony kolor.
Wyszła z sypialni i podeszła
do narzeczonego, którego obdarzyła pocałunkiem w policzek.
-Chodźcie. Czas jechać do
kościoła.
__________________________________________
* - Głównie to biorą Blaisea, a Draco wie, że on jest z Pansy, jednak chciałby, aby jego najlepszy przyjaciel był na jego ślubie
** - Wiem... to nie ślub Rona i Hermiony, ale Hermi dość dużą ilość czasu pomagała pani Weasley, np.: w Kwaterze Głównej Zakonu Feniksa.
*** - Wymyślona przeze mnie postać. Dawny przyjaciel Hermiony, jeszcze za czasów, kiedy nie wiedziała, że jest czarownicą.
**** - Jest ona dziewczyną Andreana
Witajcie :D Nie... te zdjęcie to nie jest z prawdziwą suknią Hermiony jak i prawdziwym garniturem Dracona. Po prostu to znalazłam na Google Grafika. Zaraz wstawię zdjęcia: sukni Miony, garnituru Dracona oraz sukienkę Ginny. Także ukaże się zdjęcie fryzury panny młodej. A w NN wstawię zdjęcia limuzyny.
Mi się osobiście podoba. 26 rozdział będzie podzielony na dwie, albo trzy części, tego jeszcze nie wiem, to zależy głównie od mojego pomysłu. Ale chyba dwa. Mogę powiedzieć na temat następnej notki o tym, że na weselu stanie się coś niezwykłego. Coś co ucieszy młodego Malfoya, a może i także Hermi? ;) . Nie wiem kiedy będzie 26.2 iż piszę jedną piosenkę, która się przyda. A teraz mam wenę, i to wielką, bo... w końcu dostałam gitarę <3 :D
Pozdrawiam i ślę całusy
Kaja
PS Dedykacja dla wszystkich, którzy komentują każdy mój rozdział.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
Suknia Hermiony:Fryzura panny młodej:
Garnitur Dracona:
Sukienka Ginny:
Przepraszam, że tak dawno się nie odzywałam, ale zakończenie roku i tak dalej.... A co do rozdziału to jak zwykle świetny i czekam na nexta. Życzę powodzenia w komponowaniu. Alk :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz będzie krótki, bo załamka na koniec roku ;-;
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podobał, nie zauważyła żadnego błędu. No, jedną literówkę na początku, ale nie chce mi się jej teraz szukać xd
Śliczna jest ta sukienka Ginny *u*
Gratuluję gitary! Też zawsze mi się marzyła <3
Coś, co ucieszy Malfoya... No Hermiona może być w ciąży, mogą złapać Lucjusza, dużo jest takich rzeczy xD
Całusy i do nn :*
Zauważyłam coś (le Esther detektyw XD)
UsuńW zwiastunie drugiej części rozdziału wkradło Ci się parę błędów.
*Stokrotek - nie stokrotków.
*dzieciaki usiadły - nie usiedli.
Już wiem, co mi nie pasowało w rozdziale!
"Neville Longbottom z Hanną About" - nie About, tylko "Abbott" c:
Fajny rozdział, choć jak dla mnie trochę za mało akcji :) nie spodobała mi się jedno zdanie " W przebraniu panny młodej" myślę, że lepiej byłoby po prostu "w ubraniu się pannie młodej..." albo " w przygotowaniu do ceremonii". Te przebierać w kontekście ślubu jakoś mi nie gra :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało się dzieje w tym rozdziale...No, ale czekam z niecierpliwością na to jakże ważne wydarzenie dla naszej parki ;d + Jestem ciekawa co tak ucieszy Dracona, czyżby złapali Lucka.? xp
OdpowiedzUsuńHermi i Gin mają piękne suknie.! *_* Jedynie co to ten kolor sukni Gin, tak jakoś...nie no po prostu nienawidzę różu, ale to już taki tam szczególik xd
+ Gratuluję gitary.! Też bym sobie jakąś musiała kupić, ale to zaś kiedyś tam ;x
Pozdrawiam : To$ka
+ Kiedy będzie kolejna miniaturka.? ^.^
UsuńTo$ka
fajne ;3 na razie przeczytała tylkop 1 rozdział ale mam zamiar przeczytac wszystko ;3
OdpowiedzUsuńmoże wpadnniesz do mnie?
http://magiczna-szatynka-zhogwartu.blogspot.com/
Hmmm.... Weny do komentarzy nie mam.
OdpowiedzUsuńFajny rozdzialik :-)
Zapraszam na zagubione-opowiadania.blogspot.com - nn.
F.
Ojej, cudowny rozdział. Ja już chce to wesele. Z tą różą mnie rozwaliłaś. to było takie... ahhh nie opiszę tego słowami ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
dramione-that-is-why-i-love-you.blogspot.com
Życzę weny :)
Piękną suknię ma Hermiona, i ta jej fryzura ;P Ginny też ma bardzo ładną sukienkę ;) Ojej ciekawe co się stanie,
OdpowiedzUsuń